Angela Merkel tłumaczy się ze słów, które wywołały ogromną awanturę. "Były wyrwane z kontekstu"

W październiku niemiecki "Bild", analizując wywiad dla węgierskiego portalu "Partizan", zasugerował, że Merkel obarczyła Polskę i państwa bałtyckie winą za zerwanie rozmów UE-Rosja, co pośrednio doprowadziło do inwazji na Ukrainę.
Była kanclerz już wcześniej dzieliła się podobnymi przemyśleniami, m. in. w swojej książce "Wolność", gdzie wspomniała, iż w czerwcu 2021 r. z prezydentem Macronem proponowała nowy format rozmów z Putinem, ale Polska i Bałtowie sprzeciwiali się z obawy o brak wspólnej polityki wobec Rosji.
Teraz Merkel podkreśla, że wojnę wywołała agresja Putina, a media fałszywie interpretują jej słowa. W programie dla niemieckiej telewizji była kanclerz stwierdziła: "Nie przypisuję winy Polsce czy Bałtom". Biuro byłej kanclerz dodaje, że oryginalne wypowiedzi są jasne i nie zostawiają pola do domysłów.











