Kreml jednym głosem z Merkel. Pieskow: „UE jest zakładnikiem Polski i krajów bałtyckich”

– Polska i kraje bałtyckie udaremniły wysiłki zmierzające do podjęcia rozmów między UE a Rosją przed wojną na Ukrainie – stwierdził Dmitrij Pieskow, komentując głośny wywiad Merkel.
– W wielu kwestiach dotyczących polityki zagranicznej Unii Europejskiej i Bruksela są zakładnikami Warszawy i państw bałtyckich – dodał rzecznik Kremla, sugerując, że to Europa Środkowo-Wschodnia miała odpowiadać za fiasko dialogu z Moskwą przed rosyjską inwazją w 2022 roku.
Widać zatem jak wypowiedź Merkel idealnia wpisała się w narrację Kremla, który od początku wojny próbuje przedstawiać Polskę i kraje regionu jako przeszkodę dla „pokojowych” inicjatyw i zarazem głównych „podżegaczy” konfliktu.
Co powiedziała Angela Merkel?
Była kanclerz Niemiec w rozmowie z węgierskim dziennikarzem przywołała rok 2015 i negocjacje tzw. porozumień mińskich, które miały zakończyć wojnę w Donbasie. Merkel wspomniała też o próbie stworzenia w 2021 roku „nowego formatu” rozmów między UE a Rosją.
– Chciałam, razem z Emmanuelem Macronem, aby Unia rozmawiała z Władimirem Putinem bezpośrednio. Niektóre kraje się temu sprzeciwiły – przede wszystkim państwa bałtyckie, ale i Polska. Obawiały się, że nie mamy wspólnej polityki wobec Rosji – powiedziała Merkel.
Była kanclerz dodała, że „nie wiemy, jak potoczyłyby się losy Europy, gdyby do tych rozmów doszło”.
Europa reaguje. „Nie tylko absurdalne, ale i nieprzyzwoite”
Słowa Merkel wywołały gwałtowną reakcję w Europie Środkowo-Wschodniej.
– To absurdalne i nieprzyzwoite – skomentował łotewski europoseł Rihards Kols.
– Rzucają się cieniem na cały okres jej rządów – ocenił Marko Mihkelson, przewodniczący komisji spraw zagranicznych w estońskim parlamencie.
Równie krytyczny był szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski:
– To taka sama prawda, jak twierdzenie, że nikt z Europy Środkowej nie protestował przeciwko Nord Stream – powiedział, przypominając, że to właśnie Polska ostrzegała Zachód przed budowaniem energetycznego uzależnienia od Rosji.
Kreml próbuje wykorzystać słowa Merkel
Wypowiedź Pieskowa nie pozostawia wątpliwości, że Moskwa wykorzystuje każde potknięcie zachodnich polityków, by wzmacniać swój przekaz propagandowy.
Rosja stara się przedstawiać Polskę i kraje bałtyckie jako „histerycznych rusofobów”, którzy rzekomo przeszkadzają w „dialogu o pokoju”. W rzeczywistości to brak reakcji Zachodu na wcześniejsze agresje Putina – w Gruzji, na Krymie i w Donbasie – utwierdził Kreml w przekonaniu o własnej bezkarności. Dlatego dziś każde słowo usprawiedliwiające „rozmowy z Putinem” jest przez Moskwę natychmiast podchwytywane i używane do ataku na tych, którzy jako pierwsi ostrzegali przed wojną.
źr. wPolsce24 za Interia.pl