Matka ochroniła córkę przed brutalnym pedofilem. W Polsce byłoby to niemożliwe

12-latka została sama w pokoju ze zwyrodnialcem jedynie na chwilę. Jej mama poszła bowiem po bagaże do auta. Gdy po kilkudziesięciu sekundach wróciła, zobaczyła dramatyczną scenę i zareagowała błyskawicznie. Sama uzbrojona – wyciągnęła pistolet i strzeliła w obronie córki.
Bruce Pierce, 39-latek wpisany do rejestru przestępców seksualnych, dziś walczy o życie w szpitalu. Jego ofierze prawdopodobnie uratowano życie – i godność – tylko dlatego, że matka miała dostęp do broni i potrafiła z niej skorzystać.
Broń tematem kampanii w Polsce
Ten dramatyczny przypadek z USA warto rozważyć także w polskim kontekście. Podczas ostatniej kampanii prezydenckiej temat powszechnego dostępu do broni w Polsce powrócił za sprawą Sławomira Mentzena, który otwarcie opowiada się za ułatwieniem dostępu do legalnej broni palnej dla obywateli.
Dla wielu to wciąż temat kontrowersyjny – bo broń używana jest nie tylko w celach obronnych. Zwolennicy powszechnego do niej dostępu przekonują jednak, że napastnicy i przestępcy zaopatrują się w broń bez względu na to, czy jest to legalne czy nie.
Matka miała wybór
Ale ta historia pokazuje coś innego: że broń może nie tylko zabijać, ale też chronić. Czasem to jedyny sposób, by obronić siebie i najbliższych przed nieodwracalnym złem.
Czy matka z Indianapolis miała wybór? W obliczu zagrożenia – nie. Ale miała narzędzie, które zrobiło różnicę.
Czy w Polsce jesteśmy gotowi poważnie porozmawiać o tym, komu i na jakich zasadach powinniśmy ufać w kwestii posiadania broni? Bo czasem prawo do obrony własnego dziecka to nie tylko teoria – to sprawa życia i śmierci.
źr. wPolsce24 za i.pl