Łukaszenka skopiował pomysł posłanki Gajewskiej. Rozdawał przywódcom... worki ziemniaków

Na szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Tiancinie, w którym wzięli udział m.in. Xi Jinping, Władimir Putin i Narendra Modi, białoruski dyktator zaskoczył wszystkich prezentami. Każdy z liderów otrzymał od niego pakunek pełen ziemniaków – odmian „Pierszacwiet” i „Briz” – a także butelkę oleju rzepakowego.
Łukaszenka wcześniej zapowiadał, że pokaże światu „dumę białoruskich pól”, i słowa dotrzymał. Jak poinformowały media w Mińsku, prezenty miały pochodzić „ze świeżych zbiorów z gospodarstwa prezydenta” i zostały zapakowane w lniane woreczki.
Łukaszenka i jego polska inspiracja?
Ten obrazek trudno potraktować inaczej niż groteskę – szczególnie jeśli przypomnimy sobie, że w Polsce siatka ziemniaków stała się symbolem politycznej kompromitacji. To właśnie Kinga Gajewska, posłanka Platformy Obywatelskiej, zasłynęła w kampanii prezydenckiej, gdy odwiedzając hospicjum wręczała seniorom siatki ziemniaków w zamian za poparcie dla Rafała Trzaskowskiego.
Afera była tak duża, że ziemniaki do dziś kojarzą się wielu wyborcom z pogardliwym traktowaniem obywateli przez polityczne elity. Teraz okazuje się, że podobną logiką posługuje się dyktator z Mińska, rozdając „smakołyki” światowym liderom.
Groźna alternatywa dla NATO
Kuriozalne prezenty białoruskiego dyktatora nie powinny przyćmiewać powagi samego szczytu. Tegoroczne Spotkanie w Tiancinie Szanghajskiej Organizacji Współpracy - inicjatywy, która jest promowana przez Pekin i Moskwę jako alternatywa dla NATO, zgromadziło największą liczbę uczestników w historii. W przyjętej na koniec spotkania deklaracji liderzy wezwali do budowy „nowego, wielobiegunowego porządku światowego” i reformy ONZ.
źr. wPolsce24 za polsatnews.pl