Zaatakowali placówkę, gdzie wzbogacano uran. Wcześniej nakazano mieszkańcom ewakuację

Około 5 nad ranem mieszkańców stolicy Iranu obudziła potężna eksplozja. Wkrótce po niej nastąpiły kolejne. Co najmniej jedna miała miejsce w dzielnicy Hakmiyeh, gdzie swoją siedzibę ma akademia wojskowa Korpusu Strażników Rewolucji.
Zaatakowali placówkę, gdzie wzbogacano uran
Siły Obronne Izraela (IDF) poinformowały nad ranem, że w nalotach na Teheran wzięło udział ponad 50 samolotów. Na razie nic nie wiadomo, by któryś został zestrzelony, co sugeruje, że Izraelczykom udało się wywalczyć panowanie w powietrzu i wyeliminować irańską obronę przeciwlotniczą, która jeszcze niedawno była uznawana za bardzo skuteczną.
Strona izraelska poinformowała, że celem ich nalotów była placówka, w której wzbogacano uran. Mieli zaatakować także miejsca, w których produkowano pociski ziemia-ziemia i ziemia-powietrze. Te naloty bezpośrednio degradują zdolność Iranu do zagrożenia Izraelowi i regionowi – napisali w oświadczeniu.
Mieszkańcy dostali ostrzeżenie
Wcześniej IDF ostrzegły, że uderzy w dzielnicę na południe od lotniska międzynarodowego Mehrabad. Znajdują się w niej instalacje wojskowe, przemysł i firmy farmaceutyczne. IDF poinformowały na platformie X, że w następnych godzinach uderzą w niej w cele wojskowe i jeśli jej mieszkańcy zostaną w domach, to narażają się na ryzyko zostania przypadkowymi ofiarami.
W tym samym czasie Iran znów wystrzelił rakiety na Izrael. Media donoszą jednak, że kolejne salwy są już mniejsze niż w pierwszych dniach konfliktu. Może mieć to związek z tym, że Iranowi coraz szybciej kończą się zapasy rakiet oraz z tym, że izraelskie lotnictwo konsekwentnie atakuje ich wyrzutnie. To dobra wiadomość dla Izraelczyków, bowiem ich obrona przeciwrakietowa jest bardzo skuteczna – największym ryzykiem jest to, że Iran wyśle tyle rakiet w jednej salwie, że nie dadzą rady zestrzelić wszystkich.
źr. wPolsce24 za Fox News