125 możnych tego świata obraduje za szczelnie zamkniętymi drzwiami. Dyskutują czy knują?

Tym razem to 125 osób. Politycy, biznesmeni, szefowie banków centralnych, giganci technologii, wojskowi, intelektualiści – globalna elita. I żadnych kamer, żadnych protokołów, żadnych oficjalnych wystąpień.
Agenda? Publiczna w nazwie, ale mglista w treści: sztuczna inteligencja, obronność, migracje, przyszłość Ukrainy, relacje euroatlantyckie. Czyli wszystko, co może ukształtować geopolitykę jutra – ale bez dostępu dla prasy, bez społeczeństw obywatelskich, bez odpowiedzialności.
Sztokholm zareagował. Kilkaset osób przeszło ulicami miasta w geście protestu. Z jednej strony – skrajna prawica i alternatywne media, z drugiej – antykapitaliści i przeciwnicy NATO. Łączyło ich jedno: sprzeciw wobec tajemnicy. „Niech elity wiedzą, że patrzymy im na ręce” – krzyczała ze sceny Petra Agapi, jedna z organizatorek. Na miejscu widziano też neonazistowskie symbole, ulotki antyszczepionkowe, hasła o światowym rządzie. To mieszanka radykalizmu i niepokoju, której nie sposób całkowicie zlekceważyć.
Na liście gości w tym roku znalazł się m.in. sekretarz generalny NATO Mark Rutte, premier Szwecji Ulf Kristersson, polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, Rafał Brzoska z InPostu oraz Wojciech Kostrzewa z Polskiej Rady Biznesu. Co dokładnie omawiają? Nie wiadomo. Spotkania Bilderbergów są zamknięte nawet dla pracowników hoteli, ochroniarze nie dopuszczają nikogo bez imiennego zaproszenia.
Od pierwszego spotkania w 1954 roku grupa unika rozgłosu. Oficjalnie – po to, by uczestnicy mogli swobodnie dyskutować, bez obaw o medialne nagłówki. Nieoficjalnie – właśnie to milczenie rozpala wyobraźnię. Przez lata narosły wokół niej legendy: o planach stworzenia jednego rządu światowego, o projektach kontroli populacji, o eksperymentach na granicy etyki i technologii.
Otoczony barierkami hotel, czujne spojrzenia agentów, protesty tłumione w zarodku. I jedno pytanie, które co roku pozostaje bez odpowiedzi: czy przyszłość naprawdę ustalana jest w ciszy, za drzwiami, do których nie mamy klucza?
źr. wPolsce24 za PAP