Sankcje na Rosję to jakiś żart! Francuskie i duńskie stocznie wciąż naprawiają tankowce przewożące rosyjski gaz
Stocznie obsługują kluczowy element rosyjskiego eksportu LNG, który koncentruje się w terminalu na Półwyspie Jamalskim w północno-zachodniej Syberii. Terminal ten, o wartości 27 miliardów dolarów, jest kontrolowany przez firmę Novatek, której większościowym udziałowcem jest rosyjski oligarcha Giennadij Timczenko, bliski Władimirowi Putinowi. W projekcie tym udziały mają również chińska CNPC oraz francuski koncern Total, po 20 proc. każdy.
Kluczowa rola zachodnich stoczni
Według danych firmy Kpler, analizującej globalne rynki surowcowe, stocznie Damen w Brest (Francja) oraz Fayard w Danii w ostatnim czasie serwisowały 14 tankowców typu Arc7 z 15-członowej floty Novateku. Tankowce te, produkowane w Korei Południowej, są wyjątkowe – kosztują 333 miliony dolarów za sztukę i są przystosowane do żeglugi w arktycznych lodach.
Flota formalnie nie jest rosyjska – jednostki pływają pod banderami Cypru, Bahamów, Hongkongu czy Panamy. Na przykład tankowiec "Christophe de Margerie", nazwany na cześć byłego szefa Totalu (który zginął na lotnisku w Moskwie w 2014 roku, gdy jego samolot zderzył się z ciężarówką serwisową prowadzoną przez pijanego Rosjanina) operuje pod panamską flagą. Ten symboliczny zabieg pozwala uniknąć sankcji, mimo że tankowce nadal wspierają rosyjski eksport LNG, szczególnie w zimowych miesiącach, gdy ceny gazu są najwyższe.
Ekspert Malte Humpert z Arctic Institute podkreśla, że serwisowanie tych statków w zachodnich stoczniach jest kluczowe dla rosyjskiego eksportu. Bez tych napraw logistyka transportu LNG byłaby znacząco utrudniona.
Deklaracje i rzeczywistość
Stocznia Damen potwierdziła, że serwisowała statki transportujące rosyjski LNG, zapewniając jednocześnie o przestrzeganiu europejskich sankcji – tankowce nie pływają pod rosyjską banderą. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę, czyli od lutego 2022 roku, połowa tankowców została naprawiona we francuskiej stoczni, a reszta w duńskiej Fayard. Większość jednostek należy do firm spoza Rosji, takich jak grecki Dynagas, kanadyjski Teekay czy japoński Mitsui O.S.K. Lines. Dopiero teraz stocznia Damen zadeklarowała, że w przyszłości nie będzie już serwisować tych statków.
Rosnący import rosyjskiego LNG do UE
Unia Europejska deklaruje stopniowe ograniczanie importu rosyjskiego gazu, ale dane wskazują na coś innego. W 2024 roku import LNG z Rosji osiągnął rekordowe 18 milionów ton, co odpowiada 25 miliardom metrów sześciennych gazu. Większość eksportu LNG (85-90 proc.) pochodzi z terminalu Jamal.
Zgodnie z decyzją z czerwca 2022 roku, od marca 2023 r. obowiązuje zakaz przeładunku rosyjskiego LNG w portach unijnych. Jednak praktyczne wdrożenie tego zakazu pozostaje wyzwaniem. W grudniu 2024 roku na listę sankcyjną UE trafiła największa rosyjska firma żeglugowa Sovcomflot, która posiada m.in. tankowiec "Christophe de Margerie". To jednak rodzi pytania, dlaczego taki krok podjęto dopiero po prawie trzech latach wojny.
źr. wPolsce24 za Lidove Noviny