Niewiarygodny incydent podczas operacji ratującej życie. Dziewczynka wywierciła dziurę w czaszce pacjenta

Zdarzenie, którym wkrótce zajmie się sąd, miało miejsce 13 stycznia 2024 roku. W Szpitalu Regionalnym w Grazu w Austrii, na oddziale neurochirurgii operowano rolnika, który został uderzony w głowę przez upadające drzewo.
33-latek wymagał zabiegu ratującego życie, dlatego natychmiast trafił na salę operacyjną. Jednym z lekarzy przeprowadzających zabieg była neurochirurg, która na salę wpuściła swoją córkę. Austriacki dziennik „Kronen Zeitung” podaje, że dziecko – za przyzwoleniem matki – wywierciło pacjentowi otwór w czaszce.
Sprawa wyszła na jaw, ponieważ kobieta z dumą opowiadała personelowi szpitala o tym, co zrobiła jej córka.
33-letni pacjent dowiedział się o incydencie z mediów, ale nie wiedział, że chodzi właśnie o niego. Dopiero w lipcu policja przekazała mu, że pacjentem, do którego dopuszczono dziecko, był właśnie on.
- Nie wiedziałem, że to ja byłem tym pacjentem, czuję się jak królik doświadczalny – powiedział rolnik w rozmowie z austriackim dziennikiem.
Śledczy prowadzili postępowanie w tej sprawie przez wiele miesięcy. Śledztwo wobec niemal wszystkich członków zespołu operacyjnego, ale kłopoty będzie miała neurochirurg, która dopuściła do pacjenta swoją córkę. Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko lekarce oraz współpracującemu z nią chirurgowi.
źr. wPolsce24 za RMF24