Dramat w USA. Co najmniej pięć osób zginęło w pożarach w Kalifornii
Co najmniej pięć osób zginęło w wyniku pożarów w rejonie Los Angeles w Kalifornii. Ponad 130 tys. mieszkańców zostało ewakuowanych z zagrożonych terenów. Nakazy ewakuacji wydano w środę wieczorem, a otrzymało je wówczas kilkadziesiąt tysięcy osób.
Władze poinformowały, że trzy pożary nadal pozostają pod kontrolą. Pożar nazwany Palisades, na zachód od Los Angeles, strawił ponad 4660 ha, inny, o nazwie Eaton, na północ od Pasadeny, spustoszył ponad 4360 na, a Hurst, w dolinie San Fernando, pochłonął ok. 2590 ha.
W środę ok. godziny 18 (godzina 2 w czwartek czasu polskiego) służby przekazały, że nowy pożar wybuchł w Hollywood Hills. Część mieszkańców otrzymała nakaz opuszczenia domów, innych ostrzeżono, aby przygotowali się do ewakuacji.
Zmiana planów
Szalejący w Kalifornii ogień sprawił, że swoje plany musiał zmienić prezydent USA. Joe Biden miał udać się do Włoch, ale jak przekazał Biały Dom, prezydent odwołał zbliżającą się wizytę, aby skoncentrować się na wysiłkach mających na celu walkę z pożarami.
Z kolei agencja AP podaje, że planowane pierwotnie na 17 stycznia ogłoszenie nominacji do Oscarów przełożono z powodu pożarów. Ogień pojawił się m.in. w dzielnicach, gdzie swoje domy mają amerykańskie gwiazdy. Wśród blisko 2000 zniszczonych obiektów znalazły się także domy Billy Crystal, Mandy Moore, Cary Elwes i Paris Hilton.
źr. wPolsce24 za PAP