Policjanci, którzy aresztowali przywódcę sekty transpłciowych wegan, dostali oficjalne pochwały

Założycielem Zizian jest 34-letni Jack „Ziz” LaSota. To od jego pseudonimu media stworzyły jej nazwę, sami członkowie jej nie używają. Według jego znajomych LaSota był matematycznym geniuszem. Uważa się też za kobietę. Na swoim blogu twierdził też, że wyznaje religię Sithów – fikcyjnych postaci z uniwersum Gwiezdnych Wojen, które używają ciemnej strony mocy. Narzekał, że jest prześladowany przez policję za noszenie ciemnych płaszczy z kapturem, co miała mu nakazywać ta religia. Do swojej sekty rekrutował podobnych sobie – osoby zajmujące się matematyką, fizyką czy informatyką. Większość jej członków była transpłciowa i dochowywała wegańskiej diety, miała też trudne stosunki z rodzicami. Wielu z nich miało świetnie płatne prace w korporacjach, takich jak Google czy Microsoft, a nawet w NASA.
Dwie półkule mózgu
Nie wiadomo, kiedy LaSota założył tę sektę, ani w jakim stopniu była sformalizowana. Ich wierzenia blisko nawiązywały do pseudointelektualnego ruchu Racjonalistów oraz do anarchizmu. Zizianie wierzą, że każda połówka mózgu ma osobną osobowość, a nawet tożsamość płciową. Według nich często są w konflikcie, co może doprowadzić nawet do samobójstwa, a pogodzenie ich jest trudnym zadaniem. Miał im w tym pomagać rytuał „snu jednopółkulowego”, który polega na tym, że znajdujący się w stanie chronicznego zmęczenia członek sekty jest zmuszany do spania z otwartym jednym okiem.
O samej sekcie i jej wierzeniach nie wiadomo jednak zbyt wiele. Policja szacuje jedynie, że liczy ok. 30 członków. Zasadniczo jedynym źródłem wiedzy o ich wierzeniach jest blog Lasoty. Jeden ze śledczych, który się nimi zajmował, powiedział dziennikowi New York Post, że wierzą, że mają nadprzyrodzone zdolności i mogą manipulować rzeczywistością. Dodał także, że wiele rozmawiają o nazistach i Holokauście. Policja twierdzi, że fakt, że jej członkowie pochodzą z całego USA, używają fałszywych tożsamości i zmieniają swoje zaimki płciowe sprawia, że trudno ich śledzić.
32-letnia Jessica Taylor z Berkeley powiedziała dziennikarzom, że poznała co najmniej czterech Zizian w Centrum Racjonalności Stosowanej w 2015 roku. Stwierdziła, że rozmawiała z LaSotą i początkowo sprawiał wrażenie normalnego, ale mniej więcej od 2019 roku zaczął ją niepokoić – zwłaszcza gdy rozmawiali o samobójstwie wspólnego znajomego, które łączył z ich teorią o osobnych półkulach mózgu. Dodała, że już wtedy wiedziała, że samobójstwo popełniło sześciu czy siedmiu członków tej grupy. Jej zdaniem to dziwnie dużo, biorąc pod uwagę, że ta grupa nie jest zbyt liczna.
Zabili mężczyznę, który użyczył im ziemi
Dziewięć lat temu LaSota i kilku członków jego sekty kupiło półzatopiony holownik. Zamieszkali na nim z powodu wysokich cen nieruchomości. Wkrótce potem poznali Curtisa Linda. Jego znajomy opisał go mediom jako starego, przyjacielskiego hippisa i entuzjastę łodzi. W 2020 roku Lind zaprosił ich, by zamieszkali w kamperach i przyczepach na jego ziemi w pobliskim Vallejo. Jego przyjaciel i sąsiad John Jenkins powiedział NYPost, że tolerował ich dziwactwa i w czasie pandemii nie brał od nich czynszu, ale gdy się skończyła, stwierdził, że powinni mu płacić za korzystanie z jego ziemi.
W listopadzie 2022 roku Zizianie mieli go zaatakować przy pomocy samurajskich mieczy. Zadali mu 57 ran, wykłuli mu oko i przebili go mieczem na wylot. Mężczyzna miał przy sobie broń – zaczął ją nosić dla własnego bezpieczeństwa, bowiem wcześniej rzucali kamieniami w jego dom – i zdążył zastrzelić jednego z napastników, Amira Borhaniana, i zranić kolejnego. Następnie udało mu się dotrzeć do przyczepy swojego kolegi. Lekarze dali radę uratować jego życie. Dwóch członków tej sekty oskarżono o zamordowanie Borharianiana – prokuratura uznała, że Lind strzelał w samoobronie, ale to ich działania doprowadziły do jego śmierci.
Lind miał być głównym świadkiem na procesie dwójki napastników, ale go nie dożył. Według prokuratury łączony z tą sektą absolwent Oksfordu Maximilian Snyder zaczaił się na niego z nożem i poderżnął mu gardło. Prokuratura twierdzi, że zrobił to, by jego zeznania nie pogrążyły członków sekty, którzy napadli na niego wcześniej. Wyszło też na jaw, że przed tym morderstwem Snyder wybrał licencję ślubną. Chciał się ożenić z należącą do tej sekty 21-letnią Teresą Youngblut.
Strzelali do Straży Granicznej
Dwa dni po śmierci Linda Youngblutt podróżowała samochodem z pochodzącym z Niemiec 27-letnim Felixem Bauckholt, który również uważał się za kobietę i używał imienia Ophelia. Służby śledziły ich od kilku dni, bo pracownik hotelu, w którym nocowali, zgłosił, że widział, że Youngblut ma broń palną. Portal SFGate informował, że oboje byli ubrani na czarno i nosili broń otwarcie, owijali też swoje telefony folią aluminiową, a w ich samochodzie znaleziono potem noktowizor i laptopy. 20 stycznia Straż Graniczna próbowała ich zatrzymać w związku z tym w miasteczku Coventry w Vermoncie, ok. 32 km od granicy z Kanadą. Doszło do strzelaniny, w której życie stracił Bauckholt i jeden ze strażników, 44-letni David Maland. Na razie nie ujawniono, kto go zastrzelił, a Youngblut usłyszała zarzuty związane z nielegalnym posiadaniem broni.
Jak informuje NYPost, śledztwo w tej sprawie wykazało, że broń, z której zastrzelono Malanda, kupiła inna członkini tej sekty, 32-letnia Michelle Zajko. Jej rodzice zostali zamordowani strzałami w głowę w swoim domu 31 stycznia 2022 roku. Przyjaciele rodziny twierdzą, że jej rodzicom nie podobało się to, że nie utrzymuje z nimi kontaktu i zagrozili, że wykreślą ją ze swojego testamentu. Nagrania z kamer na domach dwójki ich sąsiadów pokazały, że tego dnia o 23:30 pod ich dom podjechał samochód, z którego wysiadły dwie osoby. Weszły do środka, a na piętrze zapaliło się światło. Wyszli z niego dziewięć minut później i odjechali. Jakość nagrań jest na tyle słaba, że nie da się na nich rozpoznać ich twarzy.
Zabiła własnyych rodziców?
Policja przesłuchała wtedy Zajko. Ta przyznała im, że posiada pistolet Smith&Wesson M&P w kalibrze 9 mm – łuski tego kalibru znaleziono przy zwłokach jej rodziców. Źródła w policji powiedziały dziennikarzom, że mieli dostateczne dowody, by ją aresztować i oskarżyć o ich morderstwo, ale prokuratura się na to nie zgodziła. Wypuszczono ją, ale śledczy twierdzą, że porzuciła swój samochód, w którym miała 40 tys. dolarów w gotówce. W jej pokoju hotelowym znaleziono też pistolet, ale na razie nie ujawniono, czy było to narzędzie zbrodni.
W tym samym hotelu aresztowano też LaSotę. Podczas aresztowania miał zamknąć oczy i nie powiedział do policjantów ani słowa. Czterech policjantów musiało wynieść go z hotelu. Oskarżono go o przeszkadzanie policji, ale sąd wypuścił go z aresztu za kaucją, a on przestał pojawiać się na rozprawach. Wcześniej LaSota sfingował swoją śmierć. Straż przybrzeżna dostała zgłoszenie, że wypadł ze swojej łodzi. Szukali jego ciała, ale nie udało im się go znaleźć. Dwie osoby, w tym jego siostra Naomi, zeznały potem przed sądem, że były na tej łodzi i widziały, jak wpadł do wody podczas naprawy silnika, ale nie udało im się go uratować. Drugim świadkiem był Borharian. Wobec braku ciała nie wystawiono aktu zgonu, ale w lokalnej prasie pojawił się jego nekrolog. Na razie nie jest jasne, dlaczego to zrobił – to było jeszcze przed śmiercią Linda, a on sam miał wprawdzie kłopoty z prawem z powodu udziału w nielegalnym proteście, ale ta sprawa, która ciągnęła się od lat, nie była na tyle poważna, b decydować się na tak radykalne rozwiązanie.
Wpadli przez przypadek
LaSota, Zajko i kolejny członek tej sekty, 26-letni Daniel Blank, zostali aresztowani 16 lutego w miejscowości Frostburg w Maryland. Z policyjnych dokumentów wynika, że jeden z jej mieszkanców powiedział, że zaparkowali dwa kampery na jego ziemi i spytali, czy mogą tam mieszkać przez najbliższy miesiąc. Odmówił, a następnie wezwał policję, bo zauważył, że mają na sobie pasy z amunicją. Policjanci znaleźli w jednej z ciężarówek karabin i pistolet, a drugi pistolet miała przy sobie Zajko. Lokalna rozgłośnia WXBC donosi, że oficerowie policji stanowej Brandon Jeffries i Mark Lecliter, a także nadzorca dyspozytorów Brain Crawford otrzymali teraz oficjalne pochwały za ich zatrzymanie.
Wstępnie usłyszeli mało poważne zarzuty, jak naruszenie prywatnej własności czy posiadanie broni palnej w samochodzie. Charakter sprawy sugeruje jednak, że to dopiero początek. Amerykańskie media informują, że wiele agencji policyjnych pracuje już teraz nad własnymi sprawami, które są z nimi powiązane, ale na razie nie zdradzono zbyt wielu szczegółów. Sąd zdecydował, że tym razem LaSota nie wyjdzie za kaucją – uznano, że stanowi zbyt duże ryzyko ucieczki i jest zagrożeniem dla społeczeństwa. Jak zauważa NYPost, siedmiu głównych członków tej sekty siedzi obecnie w areszcie lub nie żyje.
źr. wPolsce24 za NYPost, Guardian, SFChronicle