"Powinien zostać zwolniony". Wysłannik Białego Domu miał doradzać Rosjanom, jak przekonać Trumpa do ustępstw

Z tego tekstu dowiesz się:
-
Amerykańskie media ujawniły, że Steve Witkoff, bliski doradca Donalda Trumpa i autor krytykowanego planu pokojowego dla Ukrainy, miał podpowiadać Rosjanom, jak przekonać Trumpa do jego propozycji.
-
Plan Witkoffa, współtworzony rzekomo z rosyjskim urzędnikiem Kiryłem Dmitriewem, był określany przez ekspertów jako „lista życzeń Putina” i zbyt korzystny dla Moskwy.
-
Po fali krytyki Trump zdystansował się od dokumentu i rozpoczął nowe negocjacje z Ukrainą, które – według Kijowa – pozostawiły z pierwotnej wersji niewiele.
-
Bloomberg News dotarł do zapisu rozmowy Witkoffa z doradcą Władimira Putina Jurijem Uszakowem, w której Amerykanin radził, aby Putin zadzwonił do Trumpa, pochwalił jego działania w Gazie i zaprezentował plan jako naturalną kontynuację rozmów pokojowych.
-
Putin faktycznie zadzwonił do Trumpa 16 października – dzień przed spotkaniem Trump–Zełenski, podczas którego Trump zasugerował, by obie strony „pozostały tam, gdzie są”, co oznaczałoby faktyczne uznanie rosyjskiej okupacji części Ukrainy.
-
Dmitriew odrzucił doniesienia Bloomberga, nazywając ujawnioną transkrypcję „fałszywą”, jednak Biały Dom nie zaprzecza, że rozmowa miała miejsce.
-
Trump tłumaczy, że działania Witkoffa były jedynie „standardową techniką negocjacyjną”, ale część Republikanów, w tym kongresman Don Bacon, domaga się jego dymisji, zarzucając mu prorosyjskie sympatie.
Witkoff to przedsiębiorca z branży budowlanej i miliarder. Trumpa poznał w 1986 roku – pracował wtedy w kancelarii prawnej, a Trump był jej klientem. Później obaj zaczęli współpracować, a w końcu się zaprzyjaźnili. W pierwszej administracji Trumpa Witkoff był jednym z jego doradców ds. ekonomicznych skutków covidowych lockdownów.
Był autorem prorosyjskiego planu pokojowego
Po rozpoczęciu drugiej kadencji Trump powierzył mu bardzo ważną rolę – specjalnego wysłannika ds. Bliskiego Wschodu. Witkoff odegrał ogromną rolę w osiągnięciu porozumienia między Izraelem i Hamasem. Jego odpowiednikiem ds. Ukrainy i Rosji był emerytowany generał Keith Kellog. Rosjanie nie chcieli jednak z nim rozmawiać, oskarżali go o rusofobię, więc Witkoff przejął na siebie jego obowiązki.
To właśnie Witkoff miał być autorem kontrowersyjnego planu pokojowego dla Ukrainy. Axios donosił, że jego współautorem miał być jego rosyjski odpowiednik, Kirył Dmitriew. Ten plan został powszechnie skrytykowany jako zbyt przychylny dla Rosji.
Przewidywał m.in., że Ukraina odda im terytorium - w tym to, którego nie okupują - ograniczy liczebność sił zbrojnych i zrezygnuje z prób dołączenia do NATO. Amerykańskie media zaczęły nazywać go nawet „listą życzeń Putina” i twierdzić, że w oryginale spisano go po rosyjsku.
Na skutek tej krytyki Trump stwierdził, że ten plan to nie jest jego ostateczna oferta i rozpoczął negocjacje z Ukraińcami. Treść nowego planu, który powstał na skutek tych negocjacji, nie została jeszcze ujawniona, ale strona ukraińska sugeruje, że z planu Witkoffa niewiele w nim zostało.
Doradzał Rosjaninowi, jak przekonać do niego Trumpa
Teraz media informują, że Witkoff miał doradzać Rosjanom, w jaki sposób mają przekonać Trumpa do przyjęcia prorosyjskiego planu. Zostało to ujawnione przez agencję Bloomberg News, której dziennikarze dotarli do zapisów jego rozmowy z doradcą Putina ds. zagranicznych Jurijem Uszakowem, która odbyła się 14 października.
Jak donosi Bloomberg, Witkoff radził Rosjaninowi, by Putin zadzwonił do Trumpa i pogratulował mu umowy pokojowej w Gazie i powiedział, że Rosja ją popiera i szanuje Trumpa jako człowieka pokoju. - Od tego, to będzie naprawdę dobra rozmowa – miał mu powiedzieć. - Może powiedziałby prezydentowi Trumpowi: wiesz, Steve i Jurij rozmawiali o bardzo podobnym, 20-punktowym planie pokojowym i to może być coś, co naszym zdaniem poruszy nieco sprawę, jesteśmy otwarci na takie rzeczy – dodał.
Witkoff sugerował także, że Putin powinien zadzwonić do Trumpa zanim ten spotka się z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu.
Putin faktycznie to zrobił – obaj przywódcy rozmawiali ze sobą 16 października, dzień przed spotkaniem Trumpa z Zełenskim. Podczas tego spotkania Trump stwierdził, że obie strony powinny się zatrzymać tam, gdzie są – co w praktyce oznaczałoby oddanie Rosji okupowanego terytorium Ukrainy.
Standardowa technika negocjacyjna?
Jak donosi agencja AP, Dmitriew napisał w mediach społecznościowych, że transkrypcja tej rozmowy opublikowana przez Bloomberga jest fałszywa. Im bardziej zbliżamy się do pokoju, tym bardziej zdesperowani stają się podżegacze wojenni – napisał w kolejnym wpisie.
Biały Dom nie neguje jednak, że taka rozmowa się odbyła. Trump, wracając z Florydy do Waszyngtonu, powiedział jednak dziennikarzom, że to, co zrobił Witkoff, to standardowa technika negocjacyjna.
Nie wszyscy są jednak o tym przekonani. Wśród krytyków zachowania wysłannika Trumpa jest republikański kongresman Don Bacon, który wcześniej był bardzo krytyczny wobec planu Witkoffa. Jego zdaniem ta transkrypcja świadczy, że Witkoff preferuje Rosjan. Nie można mu ufać, by poprowadził te negocjacje. Czy opłacany rosyjski agent zrobiłby mniej niż on? Powinien zostać zwolniony – napisał w mediach społecznościowych.
źr. wPolsce24 za Bloomberg, AP











