Szymon Marciniak w ogniu krytyki! Kibice i piłkarze Barcelony nie ukrywają wściekłości na polskiego sędziego

Zespół z Mediolanu stoczył zacięty dwumecz z Katalończykami. Oba spotkania zakończyły się wynikiem 3:3 w regulaminowym czasie gry, co doprowadziło do dogrywki, w której decydujący gol padł po akcji Francesco Acerbiego, który jeszcze niedawno sam szukał możliwości odejścia z klubu w poszukiwaniu większej liczby minut na boisku. Na murawie – i tuż obok niej – można było dostrzec silną polską reprezentację. W barwach Barcelony zagrali Robert Lewandowski oraz Wojciech Szczęsny, natomiast Inter reprezentowali Piotr Zieliński i Nicola Zalewski (który nie pojawił się jednak na boisku). Sędzią spotkania był wspomniany Szymon Marciniak, który tym razem nie miał najlepszego wieczoru.
Polski arbiter, znany z doskonałego prowadzenia finału mistrzostw świata w 2022 roku, gdzie perfekcyjnie rozstrzygnął o przyznaniu trzech rzutów karnych bez konieczności pomocy VAR-u, tym razem nie wykazywał podobnej pewności siebie. W pierwszej połowie nie odgwizdał faulu na Lautaro Martínezie – decyzję skorygował dopiero po analizie VAR. Jednak najwięcej kontrowersji wywołała sytuacja z końcówki meczu, kiedy to najpierw podyktował rzut karny dla Barcelony, a po obejrzeniu powtórki zmienił decyzję na rzut wolny, uznając, że faul na Lamine Yamal rozpoczął się przed polem karnym. Decyzja ta wywołała wściekłość wśród zawodników, sztabu oraz kibiców Barcy. Ich zdaniem przewinienie trwało także w „szesnastce”, co powinno skutkować jedenastką. Marciniak tłumaczył swoją decyzję gestem, wskazując, że o wyniku przesądziły milimetry. Po meczu spotkał się z falą krytyki – zarówno ze strony mediów, jak i osób związanych z katalońskim klubem.
– Uważamy, że wynik jest niesprawiedliwy przez niektóre decyzje sędziego. Muszę to powiedzieć. Nie chcę mówić zbyt wiele, ale każda sporna sytuacja kończyła się na korzyść Interu. To mnie smuci – komentował trener Hans-Dieter Flick.
– To nie pierwszy raz, kiedy coś takiego przytrafia nam się z tym arbitrem. UEFA powinna to przeanalizować. Są decyzje, których nie rozumiem, są skomplikowane – dodał z kolei pomocnik Barcelony, Pedri.
Źr.wPolsce24