Iga Świątek z trudną drogą już od początku. Losowanie Roland Garros nie oszczędziło Polki

Świątek, która w Paryżu czuje się jak w domu i wygrała tu aż cztery z pięciu ostatnich edycji, tym razem przystępuje do turnieju jako "piątka". To oznacza, że może trafić na naprawdę silne rywalki już na etapie ćwierćfinału – choćby na Arynę Sabalenkę, Coco Gauff, Jessicę Pegulę albo Jasmine Paolini.
Nierówna forma nie pomaga
Start Świątek to pojedynek z Rebeccą Sramkovą, która ostatnio błyszczała w BJK Cup, prowadząc swoją drużynę aż do finału. Ale to dopiero początek – jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w drugiej rundzie może czekać wspomniana Raducanu. A dalej? Kostiuk, Rybakina, Ostapenko… Można by spokojnie ułożyć z tego mini-turniej mistrzyń.
Nie pomaga też ostatnia forma Igi – w Madrycie i Rzymie bywało nierówno, a po porażce z Danielle Collins w stolicy Włoch po raz pierwszy od ponad trzech lat spadła z czołowej dwójki rankingu WTA.
A co u pozostałych naszych reprezentantów? Niestety, też bez taryfy ulgowej. Magdalena Fręch wpadła na Ons Jabeur, a Magda Linette – nierozstawiona – zmierzy się z Clarą Tauson. Jest jeszcze szansa na czwartą Polkę w głównej drabince – Linda Klimovicova przeszła dwie rundy eliminacji bez straty seta i powalczy w decydującym meczu o awans.
Losowanie odbyło się zresztą z pompą – drabinkę losował sam Ousmane Dembele z PSG.
Panowie też będą mieli ciężką przeprawę
A co z panami? Hubert Hurkacz zmierzy się z brazylijską sensacją Joao Fonsecą – to ten młodzian, który na Australian Open ograł Rublowa. Kamil Majchrzak z kolei trafił na Hamada Medjedovicia z Serbii.
Wszystko rusza w sobotę, 25 maja i potrwa do 8 czerwca. Przed nami dwa tygodnie wielkich emocji i miejmy nadzieję – spektakularnych sukcesów.
źr. wPolsce24 za wtatennis.com/atptour.com