Dramat na Rajdzie Nyskim. Kierowca nie żyje, pilot z poważnymi poparzeniami

Rajd Nyski został przerwany w niedzielę po godzinie 11:30 po tym, jak na trasie doszło do śmiertelnego wypadku. W komunikacie przekazano, że na odcinku specjalnym Stary Las w gminie Głuchołazy załoga z numerem 112, rywalizująca w rundzie mistrzostw historycznych straciła panowanie nad samochodem. Pojazd wypadł z trasy i stanął w płomieniach.
Mimo natychmiastowej reakcji służb śmierć na miejscu poniósł 40-letni kierowca, Artur Sękowski. Jadący razem z nim pilot Maciej Krzysik został przetransportowany do szpitala. Jego stan określany jest jako ciężki – ma liczne poparzenia ciała.
Organizatorzy Rajdu Nyskiego poinformowali, że z szacunku dla poszkodowanych, ich bliskich oraz całej społeczności rajdowej postanowiono przedwcześnie zakończyć zawody.
- Organizatorzy zawodów składają najszczersze wyrazy współczucia rodzinie i bliskim zmarłego kierowcy oraz życzą szybkiego powrotu do zdrowia pilotowi. Jednocześnie proszą o uszanowanie prywatności poszkodowanych i powstrzymanie się od spekulacji – napisano w komunikacie.
To drugi wypadek podczas Rajdu Nyskiego. Dzień wcześniej podczas wyścigów w Maciejowicach Citroen C3 Rally 2, prowadzony przez Tymoteusza Abramowskiego, wypadł z trasy. Pojazd wjechał w reporterów stojących w miejscu oznaczonym jako „niebezpieczne". Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował jedną osobę do szpitala.
źr. wPolsce24 za Policja Nysa