Diogo Jota nie żyje. Piłkarz Liverpoolu miał 28 lat

Tragiczne informacje pojawiły się w czwartek rano. Według hiszpańskich mediów Diogo Jota zginął w wypadku samochodowym. Do tragedii doszło o godzinie 1:30 w nocy ze środy na czwartek w prowincji Zamora na 65 kilometrze drogi A52 niedaleko Palacios de Sanabria. Według wstępnych informacji samochód, którym jechał 28-letni piłkarz, wypadł z drogi, a następnie stanął w płomieniach. Razem z zawodnikiem Liverpoolu podróżował jego brat Andre. Informacje przekazywane przez media potwierdziły służby.
- Ośrodek zdrowia w Mombuey potwierdził śmierć dwójki młodych ludzi na miejscu. Rada Prowincji Zamora i Konsorcjum Prowincjonalne pragną podziękować wszystkim zaangażowanym i złożyć kondolencje rodzinom ofiar - napisał serwis zamora24horas.com.
- Skrzydłowy Liverpoolu zginął wraz ze swoim bratem w wypadku samochodowym w Zamorze, podczas wakacji – przekazał dziennik „Mundo Deportivo”.
Diogo Jota niedawno zmienił swój stan cywilny. 22 czerwca wziął ślub ze swoją wybranką.
Portugalczyk dołączył do Liverpoolu w 2020 roku. W minionym sezonie razem z „The Reds” sięgnął po mistrzostwo Anglii. Wcześniej reprezentował barwy m.in. Wolverhampton, Atletico Madryt oraz FC Porto. W reprezentacji Portugali rozegrał 49 meczów, strzelając 14 bramek.
źr. wPolsce24 za sport.pl/Eurosport