Lewandowski i Szczęsny tracą kolegów. Wyjątkowa amatorszczyzna działaczy Barcelony
Dani Olmo dołączył do Barcelony w sierpniu 2024 roku za około 55 milionów euro z RB Lipsk. Jego rejestracja na pierwszą połowę sezonu była możliwa dzięki finansowym akrobacjom klubu, który wykorzystał m.in. kontuzje innych zawodników, by zmieścić jego pensję w limicie wynagrodzeń. Olmo szybko stał się kluczowym graczem zespołu, zdobywając pięć bramek w 11 występach ligowych.
Jednak problem pojawił się z początkiem nowego roku. Zgodnie z przepisami La Liga, wygasła licencja zawodnika nie może być ponownie aktywowana przez ten sam klub w tym samym sezonie. Barcelona próbowała ominąć te regulacje, składając wniosek o ponowną rejestrację Olmo i Victora, ale zarówno liga, jak i federacja były nieugięte.
Pau Victor – ofiara polityki kadrowej
21-letni Pau Victor, który latem dołączył do Barcelony z rezerw Girony, był głównie rezerwowym, ale mimo to zdobył jedną bramkę w pięciu ligowych występach. Jego sytuacja była podobna do tej, w jakiej znalazł się Olmo – rejestracja na pół roku z powodu ograniczeń finansowych klubu. Decyzja o braku możliwości ponownej rejestracji oznacza, że młody napastnik nie zagra już w La Liga w tym sezonie.
Desperacja Barcelony
Decyzje La Liga i RFEF są kolejnym ciosem dla Barcelony, która już wcześniej przegrała batalię o tymczasową rejestrację Olmo w sądzie. Klub zapowiada teraz złożenie skargi do hiszpańskiego rządu, co media określają jako "desperacką próbę ratowania sytuacji".
Straty dla zespołu
Brak Olmo i Victora to poważne osłabienie dla drużyny, w której grają m.in. Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny. Boli zwłaszcza strata Olmo, który jesienią imponował formą i świetnie współpracował z Lewandowskim.
Na ten moment Barcelona zajmuje trzecie miejsce w tabeli La Liga z 38 punktami, tracąc pięć oczek do lidera Realu Madryt i trzy do Atletico Madryt, które ma zaległy mecz. Strata kluczowych zawodników w środku sezonu może znacząco wpłynąć na dalszą walkę o mistrzostwo.
Czy desperackie próby Barcelony przyniosą efekty? A może kolejny raz okaże się, że chaos organizacyjny w klubie jest największym rywalem "Dumy Katalonii"?
źr. wPolsce24 za PAP