Bramkarzowi Szachtara nie spodobały się okrzyki na stadionie. Tak nazwał kibiców Legii

W czwartek doszło do starcia pomiędzy Legią Warszawa a Szachtarem Donieck w ramach 2. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Rozgrywany w Krakowie mecz zakończył się zwycięstwem zdobywcy Pucharu Polski 2:1. Obie bramki dla warszawskiego zespołu zdobył Rafał Augustyniak.
Więcej niż o samym meczu mówiło się jednak o wydarzeniach na trybunach. Wszystko z powodu decyzji władz ukraińskiego klubu, które zakazały kibicom Legii wniesienia transparentu z napisem „Wołyń Pamiętamy”. Wiele osób w Polsce odebrało to jako próbę ograniczenia prawa do manifestowania pamięci historycznej i patriotyzmu — tym bardziej, że Szachtar korzysta z obiektu Wisły Kraków dzięki uprzejmości jego właścicieli.
Ostatecznie, dzięki interwencji zarządu krakowskiego klubu oraz jego kibiców, fanom Legii udało się wnieść transparent. Podczas meczu wznieśli również kilka głośnych okrzyków przeciwko UPA oraz Stefanowi Banderze.
To właśnie te hasła mocno zirytowały bramkarza ukraińskiej drużyny Kiryła Fesiuna, który po meczu określił kibiców warszawskiego klubu mianem „bydła”.
– Szczerze mówiąc, zauważyłem ich dopiero w 40. minucie. Coś tam usłyszałem... No, jak bydło, szczerze mówiąc – powiedział golkiper gości po spotkaniu.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, co było powodem tak emocjonalnej reakcji bramkarza i dlaczego zdecydował się on obrazić kibiców Legii Warszawa. Być może wynikało to z frustracji po porażce w doliczonym czasie gry, choć możliwe, że przyczyna była inna.
Warto dodać, że okrzyki wznoszone przez fanów „Wojskowych” miały wyrażać sprzeciw nie wobec Ukrainy czy Ukraińców, a wobec ideologii banderowskiej oraz zbrodni dokonanych przez OUN-UPA, które w 1943 roku doprowadziły do masowego i krwawego ludobójstwa na ludności polskiej zamieszkującej Wołyń.
źr.wPolsce24 za PCH24










