Małysz stracił cierpliwość do Austriaka. Polak będzie naprawiał polskie skoki narciarskie

Sezon 2024/25 okazał się dla biało-czerwonych kompletną klapą. Wśród zawodników przebłyski formy pokazali jedynie Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek, ale to zdecydowanie za mało, by mówić o sukcesach.
Bez wyników
Polscy skoczkowie coraz częściej oglądali plecy rywali z Austrii, Niemiec i Słowenii, a na podium Pucharu Świata udało się wskoczyć tylko raz – Wąskowi w Lahti.
Kibice domagali się zmian, a Małysz, jako sternik PZN, musiał podjąć decyzję. Nie ma wyników? Nie ma trenera. Thurnbichler stracił kontrolę nad drużyną, jego metody budziły coraz więcej wątpliwości, a konflikt z Dawidem Kubackim tylko zaostrzył kryzys.
Próba ratunku, ale bez happy endu
PZN zaproponował Austriakowi objęcie kadry juniorów, jednak ten grzecznie odmówił. Być może to czas na przemyślenie dalszej kariery, być może – jak sugerował rodak Thurnbichlera Andreas Goldberger – powrót do Austrii.
Jedno jest pewne: polskie skoki narciarskie potrzebują nowego otwarcia, a Maciej Maciusiak staje przed ogromnym wyzwaniem. Czy uda mu się przywrócić blask drużynie? Kibice liczą, że nowy sezon nie będzie kolejnym pasmem rozczarowań.
źr. wPolsce24