Reżyserowi "Furiozy" nie podoba się, że TVP wykorzystała jego film: „Nie ma na to mojej zgody”

W środę wieczorem, 28 maja (kolejne odcinki można oglądać dziś) na antenie TVP 1 zamiast zapowiadanego filmu Clinta Eastwooda „Za wszelką cenę”, zdumieni widzowie zobaczyli serial "Furioza" z Mateuszem Damięckim w roli głównej. „Obraz Cypriana T. Olenckiego okazał się międzynarodowym sukcesem, stając się swego czasu najpopularniejszą produkcją nieanglojęzyczną platformy Netflix” – reklamuje portal Onet.
"Furioza" to brutalna i pełna przemocy opowieść o polskim środowisku radykalnych futbolowych chuliganów. Internauci komentujący decyzję prorządowej telewizji nie mają wątpliwości co do intencji. Serial trafia na antenę kilka dni po nagłośnieniu przeszłości Nawrockiego, który w młodości związany był ze środowiskiem kibiców gdańskiego klubu. I kilka dni przed II turą wyborów prezydenckich.
Wirtualna Polska zapytała reżysera "Furiozy", Cypriana T. Olenckiego, co myśli o takiej decyzji TVP i wykorzystaniu jego filmu w przedwyborczych rozgrywkach.
- Zrobiłem ten film kilka lat temu - mówi reżyser portalowi. - Absolutnie nie było moją intencją zabieranie głosu w sprawach politycznych. Ani wtedy, ani dziś. To przecież nie jest ani trochę polityczny film. Przeraża mnie stan debaty publicznej w Polsce, brak jakiegokolwiek dyskursu w cywilizowanej formie, przeraża mnie poziom wzajemnej nienawiści – dodaje Olencki.
- To nieco paradoksalne, że jesteśmy obecnie na takim etapie, że mój film, całkowicie wbrew moim zamierzeniom, może być z powodzeniem wykorzystany przez obie strony politycznego sporu do okładania się nawzajem. Nie mam na to zupełnie wpływu! Nie ma na to mojej zgody. Nie podoba mi się to – mówi.
WP wysłała też do TVP pytania o powód zmiany ramówki. Odpowiedzi nie dostała.
źr. wPolsce24 za WP/X