Trzaskowski w roli "uśmiechniętego gentelmana". Dostał parasol od żony... i rozłożył go nad swoją głową

Sami zobaczcie:
Chciałoby się napisać: "o tempora o mores!", ale mówimy tu przecież o mężczyźnie 53-letnim, wychowanym, co prawda w domu establishmentu komunistycznego, ale jednak inteligenckim.
Do tego o kimś, kto chciałby uchodzić za wzór cnót europejskich!
Naprawdę tak wygląda nowoczesny feminizm, że dostaje się parasol od żony i niemal wybija się jej oko? Chyba, że to "taki savoir vivre, jak wy go rozumiecie".
W świecie idealnym, to mężczyzna trzymałby parasol nad głową kobiety.
Nic tylko współczuć szanownej małżonce... Nie tylko z powodu tego nieszczęsnego parasola:
źr. wPolsce24