Publicystyka

Bohater, którego nie potrzebujemy, ale na którego zasługujemy. "Super Express" przygotował reportaż o warszawskim supermanie

opublikowano:
superak.webp
Bohater, którego nie potrzebujemy, ale na którego zasługujemy (fot. za Super Express)
Czy to ptak? Czy to samolot? Nie! To superman! Prawdziwy. Z Warszawy. To znaczy z Krakowa, ale aktualnie przeniesiony. O niezwykłej akcji pewnego dziarskiego 52-latka poinformował "Super Express".

Ten tekst przejdzie, ponad wszelką wątpliwość, do annałów polskiego dziennikarstwa. Chylimy, z uznaniem, bez grama szyderstwa i ironii, czoła przed autorem opublikowanego w "Super Expressie" artykułu o najnowszej kampanijnej przygodzie dzielnego kandydata na prezydenta Rzeczypospolitej. 

To piękny, reporterski opis z wizyty Rafała Trzaskowskiego na giełdzie i bazarze. Opis godny mistrzów gatunku. Wańkowicz, Kapuściński i Krall śpią w nogach.

Wybaczcie, ale takie są po prostu fakty.

- Teraz już wszystko wiem, skąd się to bierze. Gdzie się towar kupuje. Ideolo - z takimi słowami prezydent Warszawy i kandydat na prezydenta Polski Rafał Trzaskowski (52 l.) wkroczył wczoraj po godz. 7, gdy było jeszcze ciemno, na bazar przy Hali Mirowskiej, w centrum Warszawy. Wcześniej odwiedził giełdę na Broniszach - czytamy w "SE".

Wcześniej nie wiedział, ale już wie. Biorąc pod uwagę to, że kampania się jeszcze nie zaczęła, a prezydent Warszawy zdążył już odwiedzić piekarnię i bazar, strach pomyśleć, czego jeszcze może się dowiedzieć do maja br. (to wówczas najpewniej odbędą się wybory prezydenckie).

- Wczoraj wstał przed świtem, by na godz. 6 pojechać na największą giełdę warzyw i owoców na Broniszach i z warszawskim przedsiębiorcą - Łukaszem - przywieźli z niej towar na stoisko przy Hali Mirowskiej. Zajechali pomarańczowym dostawczakiem, prezydent pomógł nosić skrzynki z owocami. Kupił  szczypiorek, seler, pomidory i mandarynki. O czym rozmawiali? - O życiu - mówił krótko pan Łukasz "Super Expressowi".

Wszędzie na najwyższego wśród prezydentów czekał fotograf. W dostawczaku, pod skrzynką. W szczypiorku i w mandarynkach. 

Kiedy już się wydawało, że to wszystko po to, żeby ktoś w końcu mógł pomyśleć, że prezydent Warszawy pracy się boi, to ten na koniec tego pięknego reportażu postanowił być sobą i powiedział, po co to wszystko. Dziennikarze "Super Expressu" zanotowali i napisali później w tekście, bo przecież po to są media, prawda?

No dobrze, więc po co cały ten show?

- Ta kampania powinna być konkretna. A żeby móc mówić o konkretach, dobrze jest samemu przyjrzeć się, jak na co dzień wygląda praca tych, którzy ciężko pracują o na polski sukces gospodarczy. I ja to robię - przyznał "SE" kandydat Donalda Tuska na prezydenta Polski. 

Kogo ten dzielny 52-latek z reportażu miał na myśli? Fotografów ukrytych w mandarynkach? PR-owców z warszawskiego ratusza, którzy dogadywali materiał do "Super Expressu"? Może sztabowców, którzy wpadli na ten pomysł? Może tego wybitnego mistrza reportażu, który tekst zebrał i opublikował? Zapewne wszystkich.

Konkretnie, a przy okazji krótko i celnie, z precyzją godną swojego wielkiego poprzednika, mistrza Bronisława, który zwykł był mawiać:

„Mowy powinny być krótkie, a kiełbasy tylko długie”.

Publicystyka

Jacek Karnowski ujawnia: Za dwa tygodnie Tuska może już nie być. Weźmie teczuszkę

opublikowano:
1995959_4.webp
Nadchodzi koniec Donalda Tuska. Premier może uciec do Brukseli (fot. wPolsce24)
- Premier Tusk naprawdę może za tydzień, dwa, trzy wziąć teczuszkę i powiedzieć, idę, bo dostałem jakąś propozycję. To naprawdę jest na stole - mówił na antenie telewizji wPolsce24 redaktor naczelny stacji Jacek Karnowski. Dziennikarz dodawał, że w partii szykowany jest przewrót, na którego czele stoją Radosław Sikorski i Adam Bodnar.
Publicystyka

Jacek Karnowski: rząd chce żebyśmy padli na kolana

opublikowano:
1996697_3.webp
Jacek Karnowski o kłamstwach rządu Tuska (fot. wPolsce24)
- Ten rząd ma długi za granicą. On obiecał pewne rzeczy. Dlaczego zadłuża Polskę? Żebyśmy przyjęli euro, padli na kolana przed Brukselą. I obiecał wpuścić imigrantów. Tylko ta presja społeczna jest w stanie ich zatrzymać - mówi redaktor naczelny telewizji wPolsce24 Jacek Karnowski.
Publicystyka

Nawet Siemoniak nie szanuje Tuska. Niewiarygodne, co zrobił podczas posiedzenia rządu

opublikowano:
siemoniak_guma.webp
Minister Siemoniak żuje gumę podczas przemówienia Donalda Tuska (fot. wPolsce24)
Premier Donald Tusk zrobił roszady w rządzie m. in. dlatego, by podnieść swój autorytet wśród koalicjantów. Wszystko wskazuje jednak na to, że nawet partyjni koledzy nie mają za grosz szacunku do swojego pryncypała. Udowodnił to minister Tomasz Siemoniak, który podczas tuskowego monologu ostentacyjnie żuł gumę.
Publicystyka

Viktor Orban w rozmowie z telewizją wPolsce24: „Otworzyliśmy wielką, potężną butelkę szampana”. CAŁY WYWIAD

opublikowano:
wywiad orban.webp
Viktor Orban udzielił ekskluzywnego wywiadu telewizji wPolsce24 (Fot. screen YT/wPolsce24)
- Otworzyliśmy wielką, potężną butelkę szampana – powiedział o pierwszej reakcji na zwycięstwo Karola Nawrockiego premier Viktor Orban. Publikujemy cały, ekskluzywny wywiad Michała Karnowskiego z węgierskim przywódcą.
Publicystyka

Przemysław Czarnek zakpił z ministra "blableble" Kierwińskiego. Niecodzienna scena w studio

opublikowano:
czarnks2.webp
Przemysław Czarnek nie zostawił suchej nitki na Marcinie Kierwińskim (fot. wPolsce24)
Profesor Przemysław Czarnek udowodnił, że jest nie tylko osobą, z którą przeciwnikom politycznym trudno jest się mierzyć merytorycznie, ale ma też spore pokłady poczucia humoru, które również może być śmiertelnym orężem w walce politycznej. W rozmowie z Magdaleną Ogórek w studio wPolsce24 boleśnie zakpił z szefa MSWiA.
Publicystyka

Nie cofną się przed niczym. Przemysł pogardy uderza w Karola Nawrockiego

opublikowano:
2037087_4.webp
"Newsweek" w obrzydliwy sposób uderzył w Karola Nawrockiego (fot. wPolsce24)
Pokaż mi swoich wrogów, a powiem Ci, jak duże są Twoje sukcesy. Parafrazując znane powiedzenie, Karolowi Nawrockiemu za pierwszy miesiąc prezydentury należy się więc naprawdę wysoka ocena. To dlatego musi mierzyć się z brutalnymi atakami. Liberalny salon rozkręca na dobre przemysł pogardy, który w przeszłości uderzał w prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Andrzeja Dudę.