Publicystyka

To koniec wyjazdów "fajnopolaków" na Kretę? Uśmiechnięta koalicja opodatkuje zagraniczne wycieczki

opublikowano:
mid-24b04137.webp
Nowy wspaniały pomysł uśmiechniętego rządu firmuje minister Sławomir Nitras (fot. PAP/Marcin Bielecki)
Przepraszam za ten dziwaczny neologizm w tytule. Sami jednak powiedzcie, czy nie macie ochoty się jeszcze szerzej uśmiechać, gdy czytacie o wszystkich podatkach i podwyżkach, które planują aktualnie rządzący? To wszystko dla nich, fajnopolaków. Tym razem, jak informuje "Rzeczpospolita", wspomniana grupa zapłaci drożej za zorganizowane zagraniczne wakacje. No dobrze, powiecie, niech płacą, skoro wybrali. Niestety, nieszczęście polega na tym, że oni wybrali, a... płacimy wszyscy.

Jak zaznaczają autorzy tekstu, planowane zmiany są dopiero we wczesnej fazie, ale już teraz przedstawiciele branży turystycznej obawiają się o koszty tego typu pomysłów. Co innego minister Sławomir Nitras i mieszkańcy Jagodna. Oni nie obawiają się żadnego pomysłu Jaśnie Oświeconego Premiera i jego akolitów. 

Wiadomo, uśmiechnięta Polska jest bezcenna

No dobrze, ale bez złośliwości. O co chodzi i ile to będzie nas kosztowało? Otóż  na tym etapie nieszczególnie można to policzyć. Pewnych informacji jest niewiele, poza tym, iż za pomysłem stoi minister sportu i turystyki. Przynajmniej to on oficjalnie, podczas spotkania z przedstawicielami branży turystycznej, zapowiedział, że celem nowego podatku ma być "wsparcie turystyki krajowej oraz promocja Polski na arenie międzynarodowej".

Chodzi o to, że wakacje są za granicą są... zbyt tanie w stosunku do tych w Polsce. Jak to zmienić? Myślicie może, że najprościej byłoby obniżyć ceny w Polsce w taki sposób, aby biznes był jednocześnie opłacalny i atrakcyjny dla turystów? Nie po to mamy polityków, by sięgać po takie proste, być może nawet prostackie rozwiązania. Nawet jeśli warto, to one się po prostu nie opłacają. Czy jakoś tak.

Zatem, rząd - według "Rzepy" - zaplanował, że będziecie, drodzy fajnopolacy (i nie tylko wy), płacić więcej za te wakacje, które spędzicie za granicą. Co jeszcze ciekawsze, to politycy chcą pobierać od was tym więcej, im wyższy będzie standard waszego noclegu. Rząd rozważa nawet "system kontroli i weryfikacji standardów noclegów, który pozwoliłby na dokładne naliczanie opłat". 

Jak ma to działać? Można jedynie zgadywać, że jeśli np. pojedziecie do pięciogwiazdkowego hotelu na Krecie (trzymajmy się czegoś konkretnego), a wkleicie na Instagram fotę z pola namiotowego pod Radomiem, żeby zapłacić niższy podatek, to na następne wakacje będziecie musieli zabrać ministra Nitrasa.

Do tego na serio pojedziecie pod namiot

Zdziwiony konceptem wydawał się prezes Polskiej Izby Turystyki, Paweł Niewiadomski, który w rozmowie z "Rz" zastanawiał się nawet, czy Polska byłaby jedynym krajem na świecie, który nałożyłby taki podatek na swoich obywateli wyjeżdżających za granicę? Zasugerował jednocześnie, że taka opłata mogłaby "zniechęcić Polaków do podróży zagranicznych i obniżyć konkurencyjność rynku turystycznego".

Szanowny panie prezesie, właśnie o to chodzi! 

Po co mają jeździć tam, skoro mogą jeździć tu? Naprawdę taki jest plan. Na słowa prezesa Niewiadomskiego minister Nitras odpowiada, że "wprowadzenie nowego podatku jest odpowiedzią na głosy polskich hotelarzy, którzy obawiają się utraty konkurencyjności względem tanich ofert zagranicznych".

No to jak, spakowani? Jeszcze można...

 

 

Publicystyka

Marszałek Hołownia na cenzurowanym. "Oberwał" nawet od tych dziennikarzy, którzy do niedawna pracowali z nim w redakcji

opublikowano:
mid-24a29635.webp
Dziennikarze obrazili się na Marszałka (fot. PAP/Tomasz Wojtasik)
Szymon Hołownia, jak przystało na dojrzałego polityka, swoją karierę polityczną w roli marszałka rozpoczął od sejmowego vloga. Niektórzy żartowali, że wciąż ma przede wszystkim sceniczne ambicje, lecz dziennikarze (zwłaszcza ci z byłej redakcji) rozpływali się z zachwytu. Ich sympatia i doskonały kontakt z widzami powodował, że słupki oglądalności rosły, a niektórzy zastanawiali się, gdzie jest kres twórczych zdolności polityka Polski 2050. O kres ego nie pytał nikt.
Publicystyka

Machina hejtu ruszyła. "Silni razem" wściekli na Monikę Olejnik. Czy to próba zdetonowania tematu?

opublikowano:
sikorski_olejnik.webp
Silni razem atakują Monikę Olejnik za wywiad z Sikorskim (fot. wPolsce24)
Nie milkną echa wczorajszego zajścia podczas programu "Kropka nad i" w telewizji TVN24, kiedy to Radosław Sikorski wzburzony opuścił program Moniki Olejnik, po niestosownym, według niego, pytaniu dziennikarki. Na tym się jednak nie skończyło, minister powody swojej decyzji wyjaśniał na portalu x.com, a w sukurs ministrowi przyszła cała rzesza użytkowników spod znaku "silni razem", którzy nie szczędzili cierpkich słów pod adresem Olejnik.
Publicystyka

Wojciech Biedroń: brak pomocy dla powodzian to nie "państwo z dykty", to państwo "silne dla słabych..."

opublikowano:
videoframe_40892227.webp
Jak radzi sobie rząd Donalda Tuska i specjalny pełnomocnik rządu ds. usuwania skutków powodzi Marcin Kierwiński? Jak wyglądają ostatnie działania "największego specjalisty od szybkiej pomocy" jak tytułował go Donald Tusk, czyli Jerzego Owsiaka?
Publicystyka

Dlaczego Tusk zamieścił ankietę o kandydatach KO w prawyborach? To nóż w plecy

opublikowano:
AWIK1014.webp
Donald Tusk rozgrywa Trzaskowskiego Sikorskim (fot. Andrzej Wiktor/ Fratria)
Donald Tusk choć oficjalnie ogłosił, że nie będzie startował w wyborach prezydenckich, za wszelką cenę próbuje kreować się na najważniejszą postać w tym wyścigu. Już sam pomysł organizacji partyjnych prawyborów, według niektórych ekspertów, miał na celu osłabić pozycję Rafała Trzaskowskiego, a kolejne kroki mają to tylko potwierdzać. Podobnie mogła zadziałać ostatnia ankieta zamieszczona w mediach społecznościowych.
Publicystyka

Chadosław czy Daddy? Wyborcza zachęca młodych, wykształconych z wielkich miast do głosowania w prawyborach PO

opublikowano:
chadoslaw.webp
Daddy czy Chadosław? (fot. screen za X/@Lemingopedia)
Prawybory w Platformie elektryzują głównie Donalda Tuska i organy prasowe Platformy Obywatelskiej. Jeśli dziwi kogoś to, że premier dużego państwa w środku Europy, u bram którego toczy się regularna wojna, żyje w mediach społecznościowych sondami, które organizuje na Instagramie, to... powinien zajrzeć do platformerskich mediów, bo tam jest jeszcze ciekawiej.
Publicystyka

Będziemy mieli w polskich partiach Niemców, Holendrów czy Hiszpanów? Kuriozalny wyrok TSUE zagraża Polsce

opublikowano:
AWIK_nominacja_15052024_13 2024-11-20_09.18.23.webp
Wieloletni poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla do sejmu obecnej kadencji się nie dostał, więc na pocieszenie marszałek Hołownia mianował go swoim doradcą ds. mniejszości narodowych. Być może niedługo w naszym Sejmie będzie tylu obcokrajowców, że funkcja ta będzie zbędna (fot. Fratria/Andrzej Wiktor)
Najnowsza decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) zobowiązuje Polskę i Czechy do umożliwienia obywatelom Unii Europejskiej wstępowania do partii politycznych, które działają na scenie politycznej w obydwu krajach. Choć uzasadniona jest unijnymi zasadami równości i swobody wyboru, budzi pytania o suwerenność państw narodowych i ich zdolność do kontrolowania procesów politycznych na swoim terytorium.