To koniec wyjazdów "fajnopolaków" na Kretę? Uśmiechnięta koalicja opodatkuje zagraniczne wycieczki
Jak zaznaczają autorzy tekstu, planowane zmiany są dopiero we wczesnej fazie, ale już teraz przedstawiciele branży turystycznej obawiają się o koszty tego typu pomysłów. Co innego minister Sławomir Nitras i mieszkańcy Jagodna. Oni nie obawiają się żadnego pomysłu Jaśnie Oświeconego Premiera i jego akolitów.
Wiadomo, uśmiechnięta Polska jest bezcenna
No dobrze, ale bez złośliwości. O co chodzi i ile to będzie nas kosztowało? Otóż na tym etapie nieszczególnie można to policzyć. Pewnych informacji jest niewiele, poza tym, iż za pomysłem stoi minister sportu i turystyki. Przynajmniej to on oficjalnie, podczas spotkania z przedstawicielami branży turystycznej, zapowiedział, że celem nowego podatku ma być "wsparcie turystyki krajowej oraz promocja Polski na arenie międzynarodowej".
Chodzi o to, że wakacje są za granicą są... zbyt tanie w stosunku do tych w Polsce. Jak to zmienić? Myślicie może, że najprościej byłoby obniżyć ceny w Polsce w taki sposób, aby biznes był jednocześnie opłacalny i atrakcyjny dla turystów? Nie po to mamy polityków, by sięgać po takie proste, być może nawet prostackie rozwiązania. Nawet jeśli warto, to one się po prostu nie opłacają. Czy jakoś tak.
Zatem, rząd - według "Rzepy" - zaplanował, że będziecie, drodzy fajnopolacy (i nie tylko wy), płacić więcej za te wakacje, które spędzicie za granicą. Co jeszcze ciekawsze, to politycy chcą pobierać od was tym więcej, im wyższy będzie standard waszego noclegu. Rząd rozważa nawet "system kontroli i weryfikacji standardów noclegów, który pozwoliłby na dokładne naliczanie opłat".
Jak ma to działać? Można jedynie zgadywać, że jeśli np. pojedziecie do pięciogwiazdkowego hotelu na Krecie (trzymajmy się czegoś konkretnego), a wkleicie na Instagram fotę z pola namiotowego pod Radomiem, żeby zapłacić niższy podatek, to na następne wakacje będziecie musieli zabrać ministra Nitrasa.
Do tego na serio pojedziecie pod namiot
Zdziwiony konceptem wydawał się prezes Polskiej Izby Turystyki, Paweł Niewiadomski, który w rozmowie z "Rz" zastanawiał się nawet, czy Polska byłaby jedynym krajem na świecie, który nałożyłby taki podatek na swoich obywateli wyjeżdżających za granicę? Zasugerował jednocześnie, że taka opłata mogłaby "zniechęcić Polaków do podróży zagranicznych i obniżyć konkurencyjność rynku turystycznego".
Szanowny panie prezesie, właśnie o to chodzi!
Po co mają jeździć tam, skoro mogą jeździć tu? Naprawdę taki jest plan. Na słowa prezesa Niewiadomskiego minister Nitras odpowiada, że "wprowadzenie nowego podatku jest odpowiedzią na głosy polskich hotelarzy, którzy obawiają się utraty konkurencyjności względem tanich ofert zagranicznych".
No to jak, spakowani? Jeszcze można...