Tomasz Lis wzywa, by przestać zajmować się Robertem Lewandowskim. Zaskakujący powód

Polska żyje konfliktem selekcjonera i Roberta Lewandowskiego, a Tomasz Lis wciąż... nie wie, kto jest prezydentem.
- Zajmowanie się Lewandowskim gdy po 8 dniach nie wiemy kto wygrał w Polsce wybory prezydenckie jest absurdem i jest dowodem dość skrajnego zidiocenia - pisze na portalu X nowy Słowacki, ubolewając nad tragedią własnego naro... znowu przepraszam.
Własnej sekty.
Można oczywiście ironizować, być może nawet trzeba, bo przecież nie sposób traktować tych słów o "sfałszowanych wyborach" na serio. Nie tylko dlatego, że śmiech ludzki jest zabójczą bronią.
Spróbujcie ich jednak zrozumieć. Grali znaczonymi kartami, mieli wszystko po swojej stronie. Pieniądze z Polski i zagranicy. Służby. Media. Samorządy.
Kandydata pięknego, mądrego i takiego, co aż w pięciu językach nie miał nic ciekawego do powiedzenia.
Po drugiej stronie był starszy pan z Żoliborza, co nawet nie ma konta. Kota ma jedynie. I kandydat, którego do niedawna nie kojarzył niemal nikt, może poza garstką tych i owych. A i tak znowu z nimi wygrał.
Nie ma więc innej możliwości jak ta, że ich oszukali. Ukradli im prezydenta. Stoją więc, nadzy i bezradni. Czekają, aż po tej wojnie przyjdzie ktoś, kto od nowa nazwie rzeczy i pojęcia. A wy tu jakimś Lewandowskim żyjecie, jakbyście nie dostrzegali tego, co się dzieje dookoła.
Głupcy!
źr. wPolsce24