Szykuje się wielka walka o władzę w Polsce2050. Politycy liczą szable

Słaby wynik wyborczy Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich sprawił, że jego ugrupowanie znalazło się w najpoważniejszym od lat kryzysie przywództwa. Deklaracja o rezygnacji ze stanowiska sprawiła, że partii rozgorzała otwarta rywalizacja o schedę po założycielu, która ujawniła wewnętrzne napięcia, konkurujące ze sobą wizje oraz różnice polityczne, które wcześniej nie wychodziły na światło dzienne.
Hołownia odsuwa się na bok. Partia traci stabilizator
Decyzja Hołowni, ogłoszona jesienią 2025 r., była dla wielu działaczy zaskoczeniem. Lider, który doprowadził ugrupowanie do Sejmu i przez długi czas był jego twarzą oraz jedyną naprawdę rozpoznawalną osobą w partii, zapowiedział, że chce skoncentrować się na aktywności międzynarodowej - w tym na potencjalnej roli związanej z strukturami ONZ.
Choć Hołownia nie wykluczał w późniejszych wywiadach ewentualnego powrotu do wyścigu, jego odejście dało sygnał do walki o przejęcie sterów. W partii zaczęły tworzyć się nieformalne obozy, a dyskusje o kierunku, w jakim ma dalej iść ugrupowanie, stały się coraz bardziej napięte.
Pięcioro głównych kandydatów i coraz ostrzejsza rywalizacja:
Wśród polityków aspirujących do objęcia funkcji przewodniczącego najczęściej wymienia się pięć nazwisk:
- Ryszard Petru - ekonomista namaszczony przez Leszka Balcerowicza, były lider Nowoczesnej, dziś jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Polska 2050. Zapowiada powrót do „twardej centrowości”, większej obecności w gospodarce i bardziej pragmatycznego podejścia w polityce koalicyjnej. Podkreśla, że z Donaldem Tuskiem „trzeba negocjować ostro, ale odpowiedzialnie”, co jest wyraźnym sygnałem wobec współkoalicjantów, że raczej nastawiony jest na współpracę i kooperację.
- Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz - wiceprzewodnicząca ugrupowania i jedna z najbliższych współpracowników Hołowni. Postrzegana jako kandydatka kontynuacji dotychczasowej linii politycznej, choć część działaczy obawia się, że jej wybór może pogłębić wewnętrzne podziały. Głośno mówi się też o jej konflikcie z premierem Donaldem Tuskiem, który może uderzyć w stabilność koalicji. Sprzyjające rządowi media próbują przedstawiać Pełczyńską-Nałęcz, jako polityka gotowego zawrzeć sojusz taktyczny nawet z PiS-em, choć sama minister zdecydowanie się od tego odcina.
- Paulina Hennig-Kloska - minister środowiska, która zyskuje poparcie przede wszystkim w strukturach terenowych. Uważana za najbardziej spolegliwą wobec Koalicji Obywatelskiej i Donalda Tuska, co ma być jej atutem na partyjny zapleczu.
- Michał Kobosko - europoseł przez wielu uważany za prawą rękę Szymona Hołowni, były przewodniczący Polski 2050 i jej I wiceprzewodniczący. Cieszy się rozległymi kontaktami w środowiskach dziennikarskich, z których się wywodzi i uchodzi za partyjnego speca od marketingu politycznego. Mimo licznych atutów i dość umiarkowanych poglądów, które pozwalają mu być elastycznym w wielu kwestiach, ma jednak słabe wsparcie w strukturach partyjnych, co może rzutować na jego szanse.
- Joanna Mucha - z pewnością najbardziej doświadczona polityk z całego grona kandydatów, ciesząca się dużym poparciem w lokalnych strukturach w woj. lubelskim. Do Polski 2050 przeszła z Platformy Obywatelskiej, po nieudanej próbie objęcia funkcji szefowej tej partii. Zdecydowanie najbardziej lewicująca ze wszystkich kandydatów, ale też skonfliktowana ze środowiskiem koalicjantów z PO. Jako jedyna wprost zarzuciła Donaldowi Tuskowi odpowiedzialność za wyborczą klęskę Rafała Trzaskowskiego.
Pęknięcia widoczne gołym okiem
Walka o władzę zbiegła się w czasie ze spadkiem notowań partii i pojawiającymi się sygnałami, że część posłów rozważa odejście z klubu. Dla ugrupowania, które w wyborach obiecywało „nową jakość” i politykę ponad podziałami, obecny chaos jest szczególnie bolesny.
Wewnętrzne rozmowy o przyszłości koalicji, relacjach z PSL i Koalicję Obywatelską, a także o konieczności zmiany strategii wyborczej sprawiają, że wybór lidera nabiera wymiaru nie tylko personalnego, ale programowego. W zależności od tego, kto przejmie stery, Polska 2050 może skręcić w stronę bardziej liberalną gospodarczo, centrową i reformistyczną - lub zachować dotychczasowe, bardziej umiarkowane i kompromisowe, a nawet komformistyczne oblicze, czy nawet przesunąć się w kierunku lewicy.
Styczeń kluczowym miesiącem dla przyszłości partii
Wybory przewodniczącego zaplanowano na styczeń 2026 r. Do tego czasu kandydaci prowadzą intensywne rozmowy z regionalnymi liderami, starając się zbudować trwałe zaplecze.
Wśród działaczy pojawia się obawa, że jeśli wewnętrzna rywalizacja wymknie się spod kontroli, ugrupowanie może stracić jedność i stać się jedynie dodatkiem do większych partnerów koalicyjnych. Coraz otwarciej mówi się o perspektywie podzielenia losu Nowoczesnej, czyli wchłonięcia Polski 2050 przez Koalicję Obywatelską.
Wszystko wskazuje na to, że przed partią stoi najpoważniejsze wyzwanie od momentu wejścia do polityki. Spadki sondażowe, napięcia wewnętrzne i niepewność dotycząca przyszłego kursu sprawiają, że wynik styczniowych wyborów będzie kluczowy dla przyszłości ugrupowania.
źr. wPolsce24











