Konto Karola Nawrockiego publikowało zdjęcia roznegliżowanych kobiet? Uwaga, to manipulacja
W mediach społecznościowych pojawiły się informacje, jakoby na oficjalnym profilu Karola Nawrockiego pojawiały się wcześniej zdjęcia roznegliżowanych kobiet. Temat ten podjęły nawet niektóre media. Poinformował o tym także wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk.
Problem w tym, że to ewidentny fejk. Jak zauważyli internauci, profil, z którego zrzuty ekranu podają zwolennicy koalicji, powstał już w 2013 roku, i od tego czasu wielokrotnie zmieniał nazwę. Początkowo nazywał się "Milutko", a następnie, od 2022 roku, "Forum Polskiej Gospodarki". Na początku sierpnia po raz kolejny zmienił nazwę, tym razem na "Fitness Arena".
Profilem „Nawrockiego” został dopiero trzy dni temu.
Farma lajków
Przejrzenie publikowanych przez niego treści pokazuje, że dominowały na nim memy, często o nieco wulgarnym charakterze, i linki do portali nastawionych na tzw. clickbaity – sensacyjne artykuły, których zadaniem jest skłonienie czytelników do kliknięcia i obejrzenia reklam. Cały profil sprawia wrażenie tzw. farmy lajków – strony, której zadaniem jest zdobycie jak największej liczby polubień i ich monetyzacja poprzez np. promowanie treści na innych portalach.
Politycy PiS szybko zwrócili uwagę, że ten profil nie ma nic wspólnego z kandydatem i jego sztabem.
Istnieje kilka wytłumaczeń tej sytuacji. Jedną z teorii jest to, że profil został kupiony przez ludzi związanych z Nawrockim, by promować jego kandydaturę. To jednak jest skrajnie mało prawdopodobne. Nawrocki ma już bowiem swój oficjalny profil na FB, więc robienie mu w ten sposób konkurencji byłoby pozbawione większego sensu. Trudno też sobie wyobrazić, by w takiej sytuacji nowi administratorzy nie usunęli od razu kompromitujących treści.
Próba celowej kompromitacji?
Drugą opcją jest to, że właściciel tego profilu postanowił skorzystać z rosnącej popularności Nawrockiego, by zdobyć jeszcze więcej obserwujących i polubień. Nie jest jednak także wykluczone, że to zaplanowana akcja, by skompromitować jego kandydaturę lub "ukraść" polubienia osób, które szukają oficjalnego profilu.
Nie byłby to pierwszy raz. Podczas swojej kampanii prezydent Andrzej Duda był bardzo aktywny w mediach społecznościowych, starał się też trafić do młodych wyborców. W niechętnych mu mediach pojawiły się wtedy doniesienia, że śledzi konta o wulgarnych nazwach, z których najgłośniej zrobiło się o „ruchadle leśnym”. Internauci szybko ustalili, że te konta miały neutralne nazwy zanim zaczął je śledzić prezydent.
źr. wPolsce24