Bardzo mocne przemówienie Karola Nawrockiego na 100 dni prezydentury. Oberwało się Tuskowi
Przemówienie prezydenta, to kolejny przykład tego, jak aktywny i zdeterminowany jest Karol Nawrocki, by rozwijać i budować silną Polskę.
- Moja prezydentura jest po to, by Polska pozostała Polską i gdy widzę Was moi kochani, jestem przekonany, że to się uda - mówił prezydent.
W blisko godzinnym, mówionym z głowy wystąpieniu, prezydent podsumował najważniejsze, jego zdaniem, decyzje, które podjął i aktywności, w których uczestniczył. Wyjaśnił, czym kieruje się podczas sprawowania urzędu.
- Po tych 100 dniach mam głębokie przekonanie, że każdy prezydent Polski i każda osoba w życiu publicznym, także premier, także ministrowie, pierwsze co powinni mieć w swoim sercu, to miłość do Polski. Bo polityka to nie jest zwykły zawód - stwierdził Nawrocki, wbijając szpilkę w szefa rządu, który co prawda o Polsce dużo mówi, ale jego decyzje zdają się wskazywać, że służy innemu państwu - Każdy dzień z tych 100 dni, moi kochani, moi drodzy, był dla mnie dniem wielkiej miłości, do Polski, do Polaków, do Polaków i był realizacją nie tylko hasła z kampanii wyborczej, ale był także dla mnie zobowiązaniem i zobowiązaniem było dla mnie to, że powtarzałem w każdej swojej decyzji - po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy. Tak powinna wyglądać każda prezydentura i tak będzie wyglądało kolejne 100, 200, 300 dni i 400 dni - mówił prezydent, wskazując, że w przeciwieństwie do Tuska on dopełnia swoich wyborczych obietnic.
Wyjaśnił też, że choć współpracę z rządem uważa za trudną, gotów jest do kompromisów, dla dobra ojczyzny. Przypomniał, że jednym z takich kompromisów, był ten dotyczący świadczeń dla Ukraińców. Zaznaczył, że rząd postawił go w trudnej sytuacji, bo przecież wszyscy kandydaci na prezydenta zobowiązali się, że są za ograniczeniami wypłat, to mimo to, premier i jego zausznicy postanowili przygotować ustawę, która jest sprzeczna z interesem Polaków.
- Ustawę podpisałem, bo nie chcę być prezydentem chaosu, ale zaznaczyłem i gdy nas ogląda pan premier i większość parlamentarna, to przypominam, iż podpisałem tę ustawę o pomocy Ukraińcom po raz ostatni. Uznaję, że mniejszość ukraińska w Polsce już w trzecim roku po rozpoczęciu wojny powinna być traktowana oczywiście z należytą odpowiedzialnością, ale tak samo jak wszystkie inne mniejszości narodowe w Polsce - stwierdził prezydent.
Nawrocki odniósł się także do zarzutów, że za dużo wetuje. Obnażył też manipulacje serwowaną przez rząd i przychylne mu media.
- Dzisiaj jedno ze środowisk politycznych nazwało mnie wetomatem. Ale widocznie są tam pewne problemy ze statystyką, z taką podstawową matematyką i ze statystyką, bo chcę państwu powiedzieć, zwracam się też do polskich mediów, może uświadomicie temu środowisku politycznemu, że kalkulacje, statystyka i matematyka się tam nie zgadza. Podpisałem 70 ustaw, które przyszły z polskiego parlamentu, a zawetowałem tych ustaw 13 - stwierdził prezydent.
Jednocześnie dodał, że prezydenckie weto, to instrument, który jest narzędziem ustawodawczym i zamierza z niego korzystać tak często, jak będzie uznawał to za stosowne.
Ponadto głowa państwa wyjaśniła, dlaczego zdecydował się zablokować nominacje sędziów wskazanych przez ministra sprawiedliwości.
- Sąd to nie jest sala sejmowa, a Polska to wielka sprawa. Polska to wielka rzecz. Rządy upadają, powstają, prezydenci przemijają, a jeśli prezydent, strażnik konstytucji pozwoliłaby na to, żeby jeden czy drugi minister, o jednym już zapomnieliśmy, teraz jest kolejny, będą burzyli porządek prawny, to musi się temu przeciwstawić. Bo polski porządek konstytucyjno-prawny trwać musi i od tego był prezydent przez te 100 dni i od tego będzie w kolejnych latach - stwierdził Karol Nawrocki w Mińsku Mazowieckim.
Całe przemówienie prezydenta w materiale wideo.
źr. wPolsce24











