Co Tusk robi z rękami? Dziwne zachowanie premiera. Chodzi o jeden szczegół
Na filmie zaprezentowanym powyżej, przedstawiamy wystąpienie Donalda Tuska. Możecie oglądać je bez fonii, bo to co mówi premier nie przedstawia szczególnej wartości merytorycznej. Ot, zwykłe zaklęcia rzucane przez podstarzałego magika, któremu ciągle wydaje się, że jest gdzieś w roku 2011 i Polaków można zbyć wyświechtanymi truizmami o szczęściu i dobrobycie.
Uwagę zwraca natomiast jeden szczegół. Podczas swojej przemowy Donald Tusk ma zwyczaj stosować mocną gestykulację, co jest typowe dla wielu polityków. Eksperci od mowy ciała zwracają uwagę, że tego typu gesty mają za zadanie nadać mówiącemu wiarygodności. Stąd premier dość często podnosi ręce i macha nimi. Zastanawia jednak ten moment, kiedy Tusk na chwilę odkłada dłonie na pulpit ambony. Choć pozostają one na nim zaledwie kilka sekund, wciąż pozostają w ruchu.
Donald Tusk kręci nimi kółeczka, kciukiem stara się "głaskać" powierzchnię, układać różne kształty. Dlaczego to robi?
Może to tik nerwowy, niepokój, a może właśnie dowód na mijanie się z prawdą? Dr Witkowski autor książki „Psychologia kłamstwa", na stronie naukawpolsce.pl wprost pisze, że ruchy dłoni często demaskują kłamcę.
Ten zazwyczaj albo mocno gestykuluje albo nieświadomie pociera nos (stąd m.in. tzw. syndrom pinokia) albo wkłada ręce do ust, czy przykłada do oczu lub właśnie wykonuje "różne gesty" - np. gest wiktorii.
Trudno, by podczas publicznego wystąpienia premier kierował ręce do ust albo nosa. Jest zbyt dobrze wyuczony przez specjalistów od wizerunku, by to robić. Jednak zupełnie już na bezwolne machanie palcami wpływu nie ma.
To oczywiście wszystko hipotezy, ale "niespokojne palce" Tuska jednak przykuwają uwagę.
źr. wPolsce24