Tak wygląda trolling na TikToku. Jeszcze kilka dni temu atakowali Mentzena, teraz udają wyborców Konfederacji

Niezależnie od wyników tegorocznych wyborów prezydenckich, internetowa kampania wyborcza z pewnością będzie tematem badań analityków zajmujących się marketingiem politycznym i politologów.
Jednak już na pierwszy rzut oka widać, że próbująca kreować się na nowoczesną partię młodych intelektualistów Platforma Obywatelska i sztab Rafała Trzaskowskiego kompletnie nie nadążyli za zmieniającymi się trendami. Nielegalnie finansowane, najprawdopodobniej z zagranicy, materiały wideo publikowane na dwóch sztucznie wykreowanych w pośpiechu kontach na Facebooku, kolportowane dalej przez polityków z koalicji rządzącej i ich internetowych trolli, oraz hejterska działalność tych ostatnich, to w zasadzie szczyt internetowej aktywności liberalnych speców od PR.
Doskonale opisał to jeden z twitterowych wyjadaczy Zygfryd Czaban. Choć z nie wszystkimi jego tezami się zgadzamy, warto przeznaczyć chwilę na lekturę jego analizy, bo świetnie pokazuje, w jakim miejscu znalazła się dzisiaj ekipa rządząca.
Pozwolimy sobie na krótki cytat z jego wpisu, bo to doskonały przyczynek, by opisać kolejną dramatyczną próbę odzyskania "internetowego pola walki".
To co się dzieje obecnie, sprawiło, że ludzie Tuska stali się zupełnie bezradni. Giertych, Brejza i inni, których uważali za demiurgów i "kreatorów internetu" okazali się po prostu tak samo niedostosowanymi partaczami jak cała reszta "uśmiechniętej brygady". Bowiem sukces w internecie opiera się na masowych, autentycznych emocjach - nagłych, przelewających się jak fala i często opartych na poczuciu humoru, czasem na autentycznym oburzeniu. A oni myśleli, że internet to trolle, powiązane w grupki "na deemkach", na rozkaz dyrygenta pchające idiotyczne hasła i generujące ociekające fałszem, sztuczne emocje - pisze Czaban.
TikTokowe trolle
Od kilku dni na, jednak mimo wszystko młodzieżowym, serwisie TikTok pojawiają się filmy uderzające w Nawrockiego. Udostępniane na tych kontach treści mogą sugerować, że ich autorami są zwolennicy Konfederacji i Sławomira Metzena lub Grzegorza Brauna, którzy w drugiej turze wyborów będą głosować przeciwko Nawrockiemu. Często są to materiały hejterskie, jakich nie brakuje np. portalu x.com, co więcej, mają one ten sam sznyt, co wpisy trolli z tzw. farm Giertycha z opisywanej przez nasz portal Sieci na Wybory. Co ciekawe, administratorzy tych kont, nie zatroszczyli się nawet o to, by teraz, kreując się na wyborców Konfederacji, usunąć wcześniejsze wpisy, które atakowały Metzena czy Brauna. Ignorancja, partactwo, czy zwyczajne liczenie na to, że ktoś nie cofnie się na feedzie o kilka dni? Co z kolei jest już zwykłą głupotą, bo niekiedy wcześniejsze treści udostępniane są automatycznie.
Powyżej prezentujemy jedno z takich kont, ale to tylko przykład. Na TikToku, ale też i na innych serwisach społecznościowych, są ich setki. Czy ich aktywność jest w stanie przekuć się na wyborczy sukces wspieranego przez nich Rafała Trzaskowskiego? Przypomnijmy też, że już po debacie w Końskich, która z pewnością stała się jednym z przełomowych momentów tej kampanii, sztabowcy kandydata PO próbowali podbić TikToka, kupując popularnych tam influencerów, prosząc ich o „spontaniczne” wsparcie.
I tu wracamy do analizy Czabana, który zwrócił uwagę na to, że w internecie przede wszystkim liczy się autentyzm. W aktywności "zwolenników" Trzaskowskiego, czy raczej wygenerowanych przez jego sztab kont, go brakuje. Już na zaprezentowanym wyżej profilu widzimy, że nawet zdjęcie jest stworzone przy pomocy sztucznej inteligencji.
Wygląda więc na to, że działalność tego typu kont, to tylko bezradna próba odpowiedzi na autentyczny zryw, który pojawił się po pierwszej turze wyborów m.in. na TikToku i hasło ByleNieTrzaskowski. Tam faktycznie młodzi ludzie, którzy wcześniej wspierali Mentzena, rzucili się, by wyrazić swoje obawy przed kandydatem Platformy Obywatelskiej. Tu widzimy marną podróbkę. A o jej efektach przekonamy się 1 czerwca.
źr. wPolsce24 za x.com/@CDzwoni