Zbigniew Ziobro nie stawił się przed komisją śledczą ds. Pegasusa
W związku z nieobecnością Zbigniewa Ziobry Magdalena Sroka zaproponowała, aby komisja zwróciła się do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara o wszczęcie procedury uchylenia immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości.
Wcześniej Ziobro dwa razy usprawiedliwił swoją nieobecność, przekazując zaświadczenie wystawione przez lekarza sądowego, związane z chorobą nowotworową, a 14 października ponownie nie stawił się przed komisją, ale nie usprawiedliwił nieobecności, w związku z czym komisja zwróciła się do sądu o ukaranie go.
Komisja wzywa Zbigniewa Ziobrę na przesłuchania, powołując się na opinię biegłego lekarza, który podjął stosowną decyzję, nie badając ani nie kontaktując się z byłym szefem Ministerstwa Sprawiedliwości.
Żaden biegły mnie nie badał ani nawet ze mną nie rozmawiał. Co więcej, ani biegły, ani prokuratura czy komisja śledcza nie wystąpili do mnie o aktualną dokumentację medyczną. A przecież leczę się w kilku ośrodkach, także za granicą - mówił Zbigniew Ziobro, kiedy w mediach pojawiła się informacja o opinii biegłego.
Ta akcja z atakiem na mnie, to nie jest coś, co się wydarzyło po raz pierwszy. Zostałem zmuszony do upublicznienia faktu, że leżę w szpitalu, że jestem chory na śmiertelną chorobę. I teraz, kiedy słyszę te kolejne wypowiedzi, to jest powtórka z rozrywki i jest kolejny raz ta sama operacja z nienawiści Donalda Tuska osobistej wobec mnie realizowana – komentował działania sejmowej komisji Zbigniew Ziobro na antenie telewizji wPolsce24.
Ziobro został wezwany po raz czwarty przed komisję na poniedziałek, 4 listopada. W ubiegły czwartek zamieścił na swoim profilu na portalu X zdjęcie wezwania przed komisję.
Ta kartka byłaby nawet zabawna, a jej autorzy niezłymi dowcipnisiami, gdyby nie to, że zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego posłowie tej „niby komisji” popełnili właśnie przestępstwo m.in. z art. 231 Kodeksu karnego" – skomentował sprawę były minister sprawiedliwości.
10 września TK orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Sędzia Stanisław Piotrowicz uzasadniając decyzję Trybunału, mówił, że uchwała o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa została "dotknięta wadą prawną". Według Trybunału, Sejm podejmował uchwałę, obradując "w niewłaściwym składzie" poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi.
Dotychczas komisja przesłuchała m.in.: prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa MS, polityka Suwerennej Polski Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości. Przed komisją zeznawali też politycy rzekomo podsłuchiwani Pegasusem: prokurator Ewa Wrzosek, b. prezydent Sopotu Jacek Karnowski, europoseł KO Krzysztof Brejza.
Pegasus to system stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy wsparciu Pegasusa polskim służbom udało się m.in. przerwać szpiegowską działalność Pawła Rubcowa – rosyjskiego agenta, który przeniknął do środowiska lewicowych dziennikarzy.
Powołana do życia przez „koalicję 13 grudnia” komisja śledcza ds. Pegasusa bada dziś legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania.
źr. wPolsce24 za PAP/X