Eksplozja na torach. Próbowano wykoleić pociąg pod Garwolinem?
Uszkodzenie toru zauważone o 7:39
Zgłoszenie o problemie wpłynęło o godzinie 7:39. W chwili zdarzenia w pociągu znajdowało się dwóch pasażerów oraz kilku członków obsługi — wszyscy są cali i bezpieczni.
Mazowiecka policja przekazała, że na miejsce natychmiast skierowano służby, które zabezpieczyły torowisko i rozpoczęły oględziny. Te wykazały uszkodzenie szyny na jednym z torów, co spowodowało konieczność zatrzymania pociągu.
Ruch pociągów po jednym torze
PKP Polskie Linie Kolejowe poinformowały, że ruch na trasie Warszawa–Lublin odbywa się obecnie jednym torem, na odcinku między Sobolewem a Życzynem. Linia pozostaje przejezdna, ale należy spodziewać się opóźnień sięgających około 10 minut.
Zarządca infrastruktury zapowiedział, że zespół techniczny rozpocznie naprawę toru natychmiast po zakończeniu pracy służb dochodzeniowych.
Sprawę zbada komisja kolejowa
PKP PLK podkreśliły, że okoliczności zdarzenia będzie wyjaśniać m.in. komisja kolejowa. Na miejscu nadal pracują policjanci oraz prokurator, którzy sprawdzają, w jakich warunkach doszło do uszkodzenia fragmentu toru.
MSWiA: brak podstaw, by mówić o sabotażu
Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka przekazała, że obecnie nie ma przesłanek sugerujących celowe działanie osób trzecich. Jak dodała, uszkodzeniu uległ niewielki fragment toru, a sprawę wspólnie badają policja i prokuratura.
Mimo tych deklaracji już pojawiają się coraz częstsze głosy, że za atakiem mogły stać służby rosyjskie. Do świadka zdarzenia dotarł redaktor Rafał Jarząbek. Pytany mieszkaniec stwierdził, że wybuch był potężny.
Jak powiedział na antenie telewizji wPolsce24 profesor Piotr Grochmalski, ekspert ds. bezpieczeństwa, to aż pachnie "rosyjskim sabotażem".
Z kolei były minister infrastruktury Andrzej Adamczyk wyraził zdziwienie, że jak dotąd głosu nie zabrał obecny minister infrastruktury. Nie wiadomo też, czy obecny rząd doprowadził do zebrania sztabu kryzysowego, który w takim momencie powinien natychmiast się zebrać.
źr. wPolsce24 za PAP











