Znany historyk publicznie pyta polityka PSL: „Czy kazał pan zrobić ze mną porządek?”

„Dostałem oficjalne pismo tuż przed Świętami, mam 14 dni na odpowiedź” – napisał prof. Żerko na X, podkreślając, że zależy mu na dalszej pracy w Instytucie, a sprawa może zakończyć się w sądzie. Historyk zaznaczył też, że nie zamierza biernie przyglądać się próbom wywierania presji i liczy na niezależność wymiaru sprawiedliwości.
W swoim wpisie prof. Żerko przywołał niemal bliźniaczo podobną sytuację sprzed 14 lat. W 2011 roku – również za rządów Donalda Tuska – został ukarany upomnieniem przez Instytut Zachodni za artykuł opublikowany w „Rzeczpospolitej”. Krytykował w nim instrumentalne wykorzystywanie polityki zagranicznej w kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej oraz mówił wprost o ręcznym sterowaniu ośrodkami analitycznymi.
„Jak to jest, że jak rządzi Tusk, to mam kłopoty w Instytucie Zachodnim?” – pyta dziś historyk, linkując do archiwalnego artykułu sprzed lat.
Warto podkreślić, że prof. Żerko nie jest badaczem jednoznacznie kojarzonym z jedną stroną politycznego sporu. W przeszłości był równie krytyczny wobec rządów Zjednoczonej Prawicy, jak i wobec obecnej koalicji. Tym bardziej jego zarzuty wybrzmiewają mocno – jako sygnał ostrzegawczy o możliwym nacisku politycznym na środowisko naukowe.
Do momentu publikacji Jakub Stefaniak nie odniósł się publicznie do pytań i zarzutów profesora, chociaż nagrał filmik, na którym chwali się, że "poblokował prawicowych trolli".
Milczenie w tej sprawie tylko podsyca pytania o to, czy historia sprzed kilkunastu lat rzeczywiście zaczyna się powtarzać.
źr. wPolsce24 za X











