Wyciekł wyborczy plan Tuska. To koniec PSL?

O politycznych kalkulacjach Koalicji Obywatelskiej pisze, powołując się na rozmowy z politykami tej partii, portal Interia.pl.
- Za dwa lata Koalicja Obywatelska albo straci władzę, albo sięgnie po samodzielną większość – przekonują dziennikarze Interii.
Plan jest prosty: zniszczyć do końca obecnych koalicjantów, ich resztki zaprosić na własne listy i zgarnąć głosy zdecydowanej większości liberalno-lewicowych wyborców.
- Byłoby czymś niedorzecznym, gdyby lider danego ugrupowania nie dążył do maksymalizacji zysków. O tym myśli Donald Tusk, chce jak najlepszego wyniku Koalicji Obywatelskiej. Sondaże pokazały, że nawet 40 procent jest w naszym zasięgu. Walczymy – mówi jeden z ważnych polityków KO.
- Podobnych głosów z KO słychać więcej. Zresztą już na posiedzeniu ostatniej Rady Krajowej KO o tym scenariuszu mówił Donald Tusk, który podkreślał, że poparcie na poziomie 40 proc. jest dla jego ugrupowania realne – dowodzi Interia.
Taki wynik KO oznaczałby, że pod progiem wyborczym znalazłyby się nie tylko Polska 2050 i PSL, ale też Lewica. Scena polityczna podzielona jest bowiem równo między konserwatywną prawicę i liberalną lewicę.
Według rozmówców Interii Tusk chce powtórzyć manewr PiS z 2019 roku. Partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła wówczas aż 43 proc. głosów i mogła rządzić samodzielnie. W KO podkreślają, że chętnie „zaproszą” na listy polityków PSL i Polski 2050. To oznaczałoby koniec tych ugrupowań.
źr. wPolsce24 za interia.pl











