Wstrząsająca relacja Polaka mieszkającego w Izraelu! Czy MSZ zamierza pomóc rodakom?
"Chcieli na nas zarobić"
- Jest ewakuacja dla Polaków, którzy przyjechali do Izraela turystycznie, są tutaj tymczasowo. Nie dla Polaków takich np. jak ja, którzy są też Izraelczykami i chcą wyjechać ze względu na to, że niedaleko stąd rakieta zniszczyła cały budynek i osoby, które były w budynku zginęły na miejscu. Dlaczego jest taka różnica między jednymi, a drugimi Polakami? Tylko dlatego, że jako Polak mam też izraelskie obywatelstwo, że jestem też Izraelczykiem i Żydem? To nie jest Polska, w którą wierzę, to nie jest Polska, na którą głosowałem – mówi redakcji wPolsce24 Pawel Jozef Holy, Polak będący nauczycielem w Izraelu.
- Wcześniej władza PiS wysłała po ludzi tutaj, nie patrzyła się czy jesteś taki, czy inny. Nie robiła dyskryminacji. Wysłała po nas samoloty, po tych, którzy chcieli jechać. Teraz dodzwoniłem się dzisiaj do MSZ, bardzo brzydko mnie potraktowali, byli bardzo niemili, żadnego słowa wsparcia, otuchy, nic – dodaje.
Rozmówca wPolsce24 przekazał, że od piątku jest w kontakcie z przedstawicielami polskich władz.
- Ten konsul tutaj raz mówi, że będzie wyjazd taki, że poda wiadomości, że wszystko zorganizuje. Później się okazało, że to ma być jakiś w ogóle komercyjny wyjazd przez jakiegoś człowieka, który jest z Betlejem i ma biuro turystyczne tutaj. Chciał na tym prawdopodobnie zarobić, bo jak robi wyjazd, to pewnie, że zarobi, bo ludzie są bardzo przestraszeni i chcą jechać – przekazał.
- Mnie to bardzo zdziwiło, bo pamiętam czasy rządów PiS-u. Ja w Izraelu mieszkam na stałe od 2012 roku i za rządów PiS-u, jak tutaj była taka sytuacja, to wysłali samoloty po wszystkich. Wtedy mieli pretensje PO i inni „mądrzy”, że nie było kanapek, że nie było tego, nie było tamtego, a teraz wystawili ludzi po prostu do wiatru i mają nas wszystkich gdzieś – podkreśla Pawel Jozef Holy.
- To trzeba nagłośnić, żeby ludzie słyszeli, żeby wiedzieli, jacy oni są, jak oni się zachowują, jak ta nowa władza nie dba im i po prostu wszystko się im sypie. Nie potrafią w ogóle zadbać o swoich obywateli. Ja nie mówię, że to musi być za darmo wyjazd, ale nie mogli zorganizować na przykład samolotu, lotu koło Ejlatu, to jest na południu Izraela? - pytał retorycznie nasz rozmówca.
Chaos organizacyjny w Polsce
Pierwotnie polskie władze informowały, że w ogóle nie planują ewakuacji Polaków z Izraela. W sumie osoby związane z polską dyplomacją zaprezentowały w ciągu ostatnich dni kilka przeciwstawnych stanowisk, z których widać głównie tyle, że w polskim MSZ panuje ogromny bałagan i nikt nie kontroluje nie tylko przekazów medialnych, ale znacznie bardziej podstawowych spraw.
Władysław Teofil Brtoszewski, wiceszef MSZ, odniósł się do tego, że rząd KO nie zorganizował ewakuacji z atakowanego przez Iran Izraela sugerując, że Polacy pojechali do tego kraju na własną odpowiedzialność.
Oliwy do ognia dolewał rzecznik MSZ-u Paweł Wroński, który wspominał o... "komercyjnej ewakuacji", którą organizować miało biuro podróży należące do polskiego konsula honorowego.
W końcu wiceminister spraw zagranicznych Henryka Mościcka-Dendys przekazała (w poniedziałek, 16 czerwca br.), że resort spraw zagranicznych planuje ewakuację 200-osobowej grupy polskich turystów z Izraela.
Dodała też, że planowany jest najpierw konwój lądowy do Jordanii, a potem samolot z Ammanu do Warszawy.
Ewakuacja dla wybranych
Problem w tym, że ta ewakuacja będzie ograniczona tylko do turystów. Co z naszymi rodakami, którzy proszą państwo polskie o pomoc i na stałe mieszkają w Izraelu? Oni także potrzebują teraz pomocy naszego państwa:
- Jest przejście zagraniczne do Egiptu, jest tam lotnisko w Hurghadzie. Nawet jakby nam kazali zapłacić za ten lot po 500 dolarów, po 1000 dolarów, to ludzie by pojechali, a oni nic, tylko tak zwlekają, nie odpowiadają – mówi Polak mieszkający w Izraelu.
- Ja teraz dzwoniłem do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, byli bardzo, bardzo, bardzo niemili, wręcz na mnie nakrzyczeli. Takim głosem podniesionym, zdenerwowanym, w ogóle po co tam dzwonię. I żadnego słowa wsparcia – dodaje.
Nasz rozmówca organizuje wyjazd na własną rękę, bo obawia się o swoje bezpieczeństwo.
- Nie było to drogie, ale na pewno byłoby milej jakby konsul i pracownicy ambasady zorganizowali coś takiego dla Polaków, bo przecież oni za to biorą pieniądze. Oni się tym powinni zająć – uważa Pawel Jozef Holy.
Jak relacjonuje, wszystkie osoby, będące w schronie zlokalizowanym w dzielnicy, w której mieszka, zginęły w wyniku uderzenia rakiety.
- Także sytuacja jest tragiczna. Wojna to jest coś strasznego i tam i tu i żal po prostu ludzi, ale ambasada polska i ten nowy personel, który tam jest z tą nową władzą, to jest po prostu porażka – podkreśla.
źr. wPolsce24