Rząd zlekceważył Polaków przebywających w Izraelu i Iranie? Kuriozalna propozycja rzecznika MSZ

Paweł Wroński podczas sobotniej konferencji prasowej przekazał kilka szczegółów dotyczących sytuacji polskich obywateli przebywających na Bliskim Wschodzie. Zgodnie z jego słowami, resort spraw zagranicznych nie posiada obecnie żadnych informacji o stratach wśród Polaków przebywających w Izraelu i Iranie. Dodał także, że placówki dyplomatyczne w Teheranie oraz Tel Awiwie nadal funkcjonują, choć w ograniczonym zakresie.
Rzecznik MSZ poinformował również, że według danych zebranych za pośrednictwem aplikacji Odyseusz, w Izraelu przebywa obecnie 219 Polaków, a w Iranie – 13. Jak będzie wyglądać organizacja pomocy dla nich?
Zgodnie ze słowami Wrońskiego, polskie placówki dyplomatyczne wciąż poszukują sposobów na ewakuację obywateli z terenów objętych konfliktem. Podkreślił, że przestrzeń powietrzna nad Izraelem została zamknięta z powodu działań wojennych, sugerując możliwość ucieczki przez Jordanię.
– Są możliwości wyjazdu. Jeśli jest grupa turystyczna, a wycieczkę zorganizowało biuro podróży, to biuro ma zawartą umowę z liniami lotniczymi. Biuro jest ubezpieczone, więc (...) również odpowiada za powrót turystów – powiedział Wroński.
Na razie nie wiadomo, czy polskie władze planują wysłanie jakichkolwiek środków transportu, które mogłyby pomóc w ewakuacji obywateli z obszarów objętych konfliktem – tak jak miało to miejsce za rządów Zjednoczonej Prawicy. Przypomnijmy, że wówczas media pokroju "Gazety Wyborczej", w której wówczas pracował dzisiejszy rzecznik MSZ krytykowały rząd Mateusza Morawieckiego za "nieadekwatne działania". Teraz te same media milczą, gdy MSZ śmieje się Polakom w twarz.
Sam Wroński podczas wczorajszej rozmowy z dziennikarzami stwierdził, że "opowiadanie o przygotowywaniu jakiejś ewakuacji nie służy uspokajaniu sytuacji".
źr.wPolsce24 za Eska