Woda płynęła ulicami. Zalane sklepy, piwnice, drogi

Jak powiedział PAP rzecznik komendanta wojewódzkiego straży pożarnej w Olsztynie Grzegorz Różański, strażacy ze specjalistycznym sprzętem, w tym pompami o wysokiej wydajności, ściągani są do powiatu elbląskiego nawet z Mazur.
W nocy z poniedziałku na wtorek pod wodą – i to dosłownie - znalazły się Tolkmicko i Suchacz w województwie warmińsko-mazurskim w powiecie elbląskim. W Tolkmicku wylała rzeka Stradanka i tam sytuacja jest najgorsza.
Do zalania - przez wybicie studzienek kanalizacyjnych - doszło m.in. przy ul. Portowej. Z nagrań opublikowanych przez internautów wynika, że w Tolkmicku i Suchaczu wezbrane wody opadowe płynęły ulicami, zalewając piwnice, drogi i przydomowe posesje. Woda sięgała do 1,5 metra.
W miejscowości Mareza na rzece Liwa - na około 24. km rzeki - doszło do obsunięcia skarpy.
Strażacy dostali już ponad 300 zgłoszeń. - Ale niektóre z tych interwencji mogą dotyczyć tzw. łączonych zalań, w rzeczywistości może być ich więcej - mówił Różański.
Prezydent Elbląga Michał Missan informował, że skutki intensywnych opadów odczuwalne są w całym powiecie, ale także w samym mieście. Przyznał, że najgorsza sytuacja jest m.in. w Tolkmicku i Suchaczu. W Elblągu wylała rzeka Kumiela, powodując miejscowe podtopienia.
Apelujemy do mieszkańców ul. Związku Jaszczurczego i innych ulic, gdzie występują miejscowe zalania, aby zabezpieczyli samochody, szczególnie te zaparkowane na parkingach podziemnych - napisał.
Oficer prasowy elbląskich strażaków mł. pat. Łukasz Pocałujko powiedział PAP, że strażacy walczą teraz o to, by woda z rzeczki Kumieli, zwanej w mieście Dzikuską, nie zalazła budynku szpitala miejskiego przy ul. Związku Jaszczurczego 22. Znajduje się tam zakład opiekuńczo-leczniczy. Ulica Związku Jaszczurczego jest nieprzejezdna, są kłopoty z przejechaniem innych ulic w pobliżu.
źr. wPolsce24 za PAP/RMF FM