Władza chce strzelać do misiów. Protest w bieszczadzkiej gminie, gdzie wygrywa Platforma

Przypomnijmy: rządowa agenda, jaką jest Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, zezwoliła na odstrzał trzech niedźwiedzi w gminie Cisna w Bieszczadach. Dotąd była ona znana z tego, że jako jedyna na Podkarpaciu głosuje w wyborach parlamentarnych i prezydenckich na kandydatów Platformy Obywatelskiej. Tu mieszka wpływowa europosłanka tej partii Elżbieta Łukacijewska, która była wcześniej wójtem Cisnej. Odkąd rządzi koalicja 13 grudnia, nadleśniczym jest tam z kolei mąż Łukacijewskiej.
Lokalne władze zgłaszały potrzebę
Decyzja zapadła 7 lipca i jest, jak informuje GDOŚ „ odpowiedzią na zgłoszoną przez lokalne władze potrzebę eliminacji zagrożenia, jakie niedźwiedzie mogą stanowić dla bezpieczeństwa publicznego”.
- Na taki numer nie zdecydował się nawet PiS – komentował dziennikarz prorządowej Gazety Wyborczej i znany aktywista na rzecz ochrony przyrody Adam Wajrak.
Teraz gmina chce rozmawiać
W Cisnej odbywają się demonstracje w obronie niedźwiedzi. Aktywiści związani z Inicjatywą Dzikie Karpaty okupowali budynek urzędu gminy.
- Jedna z osób, przebrana w strój niedźwiedzia, przykleiła się do drzwi wejściowych urzędu, a reszta, spięta rurami, okupowała hol w środku. Efektem protestu były negocjacje z Sekretarzem Gminy Cisna, który zadeklarował skoordynowanie wspólnego spotkania między nami, a Wójtem Gminy Cisna. Cieszymy się, że przedstawiciel gminy w wielu kwestiach się z nami zgodził. Jedno jest pewne - potrzebujemy na już rozwiązań systemowych i chcemy wspólnie z gminą o nie zabiegać. Dla dobra niedźwiedzi, mieszkańców i turystów! – relacjonują ekolodzy.
źr. wPolsce24 za FB/dzikiekarpaty