Wiemy, kto zostanie kandydatem KO na prezydenta! Ma szanse na zwycięstwo?
W głosowaniu wzięło udział ok. 25 tys. działaczy PO, Nowoczesnej, Zielonych i Inicjatywy Polskiej, 22 tys. z nich oddało głosy. Prezydent Warszawy dostał 74,75% głosów, a Sikorski 25,25%. Głosowanie trwało od ósmej rano do północy w sobotę, wzięło w nim udział 22 126 osób.
Od początku był faworytem
Od dawna mówiło się, że kolejnym kandydatem PO na prezydenta Polski zostanie włodarz Warszawy Rafał Trzaskowski. W ostatnim czasie wyzwanie rzucił mu jednak minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jak informowaliśmy wcześniej, Trzaskowski zaproponował, żeby o tym, który z nich ostatecznie zostanie kandydatem, zdecydować w prawyborach. Te odbyły się wczoraj za pośrednictwem głosowania SMSowego wśród członków partii.
Kariera polityczna Sikorskiego trwa już ponad 3 dekady. Był szefem MON w pierwszym rządzie PiS, wiceszefem w rządzie Jana Olszewskiego i wiceministrem spraw zagranicznych w rządzie Jerzego Buzka. Już raz chciał zostać prezydentem, ale ostatecznie przegrał prawybory z Bronisławem Komorowskim.
Trzaskowski zaczynał jako doradca sekretarza ds. Komitetu Integracji Europejskiej Jacka Saryusza-Wolskiego, a później doradzał delegacji PO w Parlamencie Europejskim. W 2009 roku sam został wybrany europosłem. Złożył mandat, kiedy Tusk powołał go w 2013 roku na stanowisko ministra cyfryzacji. Najbardziej znany jest jednak jako prezydent Warszawy, którym został w 2018 roku. W 2020 roku zastąpił Małgorzatę Kidawę-Błońską jako kandydat, ale ostatecznie przegrał z Andrzejem Dudą. Swego czasu spekulowano też, że zostanie nowym przewodniczącym PO, ale w 2021 roku stery partii ponownie objął Donald Tusk.
Wpadka z numerem
Podczas prawyborów doszło do poważnego incydentu. Głosowanie odbywało się przy pomocy specjalnego numeru telefonu, na który działacze wysyłali SMSa ze swoim głosem – 1 dla Trzaskowskiego lub 2 dla Sikorskiego. Jak informuje portal Euractiv, Sikorski w jednym z nagrań przypadkiem ujawnił ten numer. Szybko się zorientował i zamienił je na inne, ale jego sojusznicy, jak Roman Giertych, zdążyli je już podać dalej.
Wielu internautów postanowiło strollować PO i samemu wziąć udział w prawyborach. Przewodnicząca komisji ds. prawyborów Dorota Niedziela poinformowała jednak wcześniej, że pod uwagę będą brane tylko głosy z numerów, na jakie wcześniej wysłano SMS z informacją o możliwości wzięcia udziału w głosowaniu.
źr. wPolsce24 za Polsat News