O to chodziło w tej szopce. W rocznicę brutalnego mordu Niemcy mówią o "polskich żołnierzach Hitlera"

Kiedy kilka tygodni temu w Muzeum Gdańska otwierano skandaliczną wystawę "Nasi chłopcy", poświęconą Polakom służącym w Wehrmachcie, wielu cenionych historyków ostrzegało, że Niemcy skwapliwie wykorzystają nieuprawioną sugestię i suflowaną narrację, jakoby polscy mieszkańcy m.in. Pomorza Gdańskiego, robili to z własnej woli.
Nie trzeba było długo czekać, by tak się stało.
5 sierpnia w niemieckiej gazecie "Frankfurter Allgemeine" pojawił się artykuł, który opisywał gdańską wystawę i opowiadał o losach Polaków walczących w armii III Rzeszy. Nie można mieć do zachodnich dziennikarzy pretensji o to, że o wystawie piszą. Dziwić mogłoby jednak, że robią to z kilkutygodniowym opóźnieniem. Mogłoby, ale nie dziwi, bo data publikacji nie wydaje się przypadkowa. 5 sierpnia wspominamy bowiem rocznicę bestialskiego mordu, jaki niemieckie wojsko przeprowadziło na cywilnej ludności Warszawy - Rzezi Woli. Oburza też tytuł artykułu: "Polscy żołnierze Hitlera".
Według historyków w dniach 5–7 sierpnia 1944, w licznych masowych i indywidualnych egzekucjach zamordowano kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców stolicy, w tym kobiet, dzieci, starców czy mężczyzn, nie biorących udziału w walkach powstańczych. Mordowano ich tylko dlatego, że byli Polakami i mieszkali w Warszawie.
Według najpopularniejszych źródeł podczas masakry zabito od 30 do nawet 70 tys. cywili. O tym jednak niemiecka gazeta nie przypomina, skupiając się przecież na gdańskiej wystawie. Można?
źr. wPolsce24 za x.com