Cudowne ocalenie na Warmii. Uratowali wędkarza, który wpadł pod lód

To już nie są takie zimy, jak 40 lat temu. Mimo, że w części Polski temperatury są ujemne a jeziora i stawy pokryte lodem, to nie można tego traktować bardzo poważnie. Lód jest cienki, kruchy a wejście nań grozi śmiercią.
Dramatyczne sceny
Dramatyczne sceny rozegrały się w pobliżu miejscowości Pluski koło Olsztyna (woj. warmińsko-mazurskie). Miejscowy wędkarz postanowił odpocząć przy swoim ulubionym zajęciu. Wszedł na taflę lodu, wykręcił przerębel i zamoczył kija.
Nagle rozległ się dźwięk pękającego lodu. Mężczyzna wpadł do wody. Miał mnóstwo szczęścia, bo w pobliżu byli ludzie, którzy wyciągnęli go z topieli jeszcze przed przyjazdem służb ratowniczych. Nic poważnego mu się nie stało.
Lód jest zdradliwy
- Lód jest zdradliwy. Może wyglądać na bardzo solidny, a tak naprawdę jest bardzo kruchy – powiedział radiu RMF FM rzecznik warmińsko-mazurskiej straży pożarnej młodszy brygadier Grzegorz Różański. Uważać trzeba tym bardziej, że lód został przysypany cienką warstwą śniegu. Przez to jeszcze trudniej dostrzec miejsca, gdzie tafla się łamie.
Źr. wPolsce24 za RMF FM