Tusk ma harem? Tak twierdzą znane polskie dziennikarki

Minorowe nastroje w partii władzy są niezaprzeczalnym faktem. Od strasznego dla Platformy Obywatelskiej Dnia Dziecka, kiedy to dwugodzinna euforia z powodu „zwycięstwa” Rafała Trzaskowskiego zamieniła się w stypę po druzgoczącej porażce faworyta, PO nie wyszła z ani jednym pozytywnym, sensownym pomysłem. Wydaje się, iż cała energia partii trawiona jest obecnie na udowodnienie czegoś, co nie miało miejsca: fałszerstwa wyborczego, które pozbawiło zwycięstwa Trzaskowskiego. To już odbija się w sondażach, wydaje się, że poparcie dla PO będzie wciąż topnieć.
Pozycja Tuska wciąż silna
Czy pozycja Donalda Tuska jest więc zagrożona? Zdaniem Elizy Olczyk i Joanny Miziołek z Wprost – absolutnie nie. Ale nie dlatego, że lider PO jest taki świetny, tylko, że w partii nie ma nikogo, kto mógłby go zastąpić.
Jeden z rozmówców dziennikarek stwierdził, że Donald Tusk nie potrafi przyjąć do wiadomości porażki w „epickim boju z Jarosławem Kaczyńskim o dominację na scenie politycznej”.
Stracił charyzmę, otacza go harem
„Donald Tusk stracił swoją charyzmę i nie potrafi już wygrywać wyborów. Ale ciągle panuje niepodzielnie nad partią, głównie z tego powodu, że nie zostawił po sobie nikogo, kto mógłby go zastąpić na stanowisku szefa partii lub choćby premiera” – piszą w „Niedyskrecjach parlamentarnych” Olczyk i Miziołek.
– Kiedyś otoczenie Tuska nazywano w Platformie dworem, a dziś haremem, co oznacza, że jego współpracownikami są ludzie mentalnie wykastrowani – stwierdził rozmówca dziennikarek Wprost.
źr. wPolsce24 za Wprost