Tusk jednoznacznie po stronie Zełenskiego. Czy szef rządu narazi Polskę na gniew USA?

Podczas piątkowego spotkania w Waszyngtonie Trump i Zełenski mieli rozmawiać m.in. o potencjalnym partnerstwie w eksploatacji ukraińskich złóż naturalnych. Jednak rozmowy szybko przerodziły się w kłótnię, a do podpisania umowy o minerałach ziem rzadkich nie doszło.
Napięcie między przywódcami osiągnęło szczyt, gdy Trump oskarżył Zełenskiego o „konfrontacyjną postawę”, która – według niego – „grozi wybuchem III wojny światowej”. W efekcie planowana wspólna konferencja prasowa została odwołana, a prezydent Ukrainy opuścił Biały Dom.
W czasie rozmowy Trump i wiceprezydent USA JD Vance zarzucili Zełenskiemu, że zaangażował się w czasie kampanii wyborczej w USA po stronie Demokratów. Podobnie w Polsce Zełenski pozwolił sobie na krytykę Karola Nawrockiego. Jeszcze wcześniej Zełenski zaczął krytykować Polskę pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, mimo iż to rząd PiS jako pierwszy na świecie jednoznacznie wsparł Ukrainę po rosyjskiej napaści, a Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki byli pierwszymi politykami zza granicy, którzy odwiedzili ostrzeliwany Kijów.
Następnie jednak Zełenski zaczął poszukiwać poparcia w Berlinie, kosztem dobrych relacji z Polską rządzoną przez PiS. Czy to jest właśnie punkt styczny Zełenskiego i Tuska? Polski premier zdaje się nie słyszeć wyjątkowo ciepłych słów jakie Donald Trump wypowiedział dziś o Polsce.
źr. wPolsce24 za X/Donald Tusk