Polska

Nagranie, które wstrząsnęło siecią. Lalki zastąpią kobietom dzieci? To już się dzieje

opublikowano:
orosła kobieta trzyma realistyczną lalkę typu reborn, wyglądającą jak niemowlę; scena pokazuje opiekę nad lalką w sposób przypominający opiekę nad prawdziwym dzieckiem
Dla wielu kobiet takie lalki są sposobem radzenia sobie z żałobą (fot. zrzut ekranu z X)
Po mediach społecznościowych rozeszło się nagranie, na którym dorosła kobieta bawi się lalkami tak, jakby były prawdziwymi dziećmi. Wzbudziło ogromne kontrowersje.

Z tego tekstu dowiesz się:

  • Viralowe nagranie z TikToka pokazujące dorosłą kobietę bawiącą się realistycznymi „reborn dolls” wywołało ogromne kontrowersje w sieci.

  • Jedni widzą w tym nieszkodliwe hobby, inni próbę radzenia sobie ze stratą, bezpłodnością lub objaw choroby psychicznej.

  • „Reborn dolls” to hiperrealistyczne, ręcznie wykonywane lalki do złudzenia przypominające noworodki; ich ceny sięgają dziesiątek tysięcy dolarów i bywały mylone z prawdziwymi dziećmi.

  • Dla wielu kobiet „opieka” nad lalkami pełni funkcję terapeutyczną – pomaga w żałobie, samotności, OCD, „syndromie pustego gniazda” czy poczuciu utraty macierzyństwa.

  • Właścicielki tworzą społeczności, nadają lalkom imiona, opowiadają o „ciążach” i „adopcjach”, ale podkreślają, że wiedzą, iż nie są to prawdziwe dzieci.

  • Eksperci zaznaczają, że wpływ takiej aktywności na zdrowie psychiczne jest indywidualny – może pomagać, ale też utrwalać unikanie realnych relacji.

  • Badacze twierdzą, że zjawisko jest przeszacowane, a większość kobiet traktuje lalki jako rekreację i emocjonalny rekwizyt, nie substytut dziecka.

Nagranie, o którym mowa, pojawiło się na kanale „Dolls aren't real” (ang. lalki nie są prawdziwe) na TikToku. Jego właścicielka, Gina Kasoff, pokazuje na nim poranną rutynę ze swoimi lalkami. Zachowuje się, jakby były prawdziwymi dziećmi – budzi je, ubiera, karmi itp. Na jej kanałach w mediach społecznościowych można znaleźć wiele podobnych nagrań, ale to stało się wiralem po tym, gdy trafiło na portal Reddit.

Hobby czy choroba psychiczna?

Jak informuje instagramowy portal The Neighbourhood Talk, to nagranie wywołało ogromne kontrowersje wśród internautów. Niektórzy uznali, że to tylko niegroźna zabawa czy hobby. Inni podejrzewają, że jego autorka w ten sposób radzi sobie ze stratą prawdziwych dzieci czy bezpłodnością. Nie brak jednak opinii, że jest chora psychicznie.

Jej lalki to tzw. reborn dolls (ang. nowo narodzone lalki). Tak w środowisku kolekcjonerów nazywa się hiperrealistyczne lalki przedstawiające dzieci. Takie lalki są zwykle wykonywane ręcznie i mają jak najbardziej przypominać prawdziwe dzieci. Zdarzały się przypadki, że wywoływały interwencje policji, bo brano je za żywe noworodki – najczęściej policjanci wybijali szyby, gdy właścicielka zostawiła je w rozgrzanym aucie. Niektóre z tych lalek są robione na zamówienie, tak, by przypominały konkretne dziecko. Ich ceny potrafią sięgnąć dziesiątek tysięcy dolarów.

Takie lalki zaczęły pojawiać się już w latach 90tych, ale ich popularność znacząco wzrosła w epoce mediów społecznościowych. Dla wielu osób ich kolekcjonowanie jest właśnie tym – kolekcjonowaniem. Nie różni się wiele od kolekcjonowania bardziej „klasycznych” lalek. Inni zamawiają lalki wyglądające jak ich dziecko, by mieć pamiątkę, kiedy dorośnie. Wiele osób w tym środowisku traktuje je jednak, jakby były prawdziwymi dziećmi. Ich lalki mają imiona, wymyślone osobowości, a ich właścicielki nazywają siebie „lalkowymi mamami”. Dla wielu z nich „opieka” nad takimi lalkami jest formą terapii psychologicznej, radzenia sobie ze stratą dziecka czy niemożliwością jego posiadania.

Wie, że nie są prawdziwe 

Jedną z takich osób jest 39-letnia Lisa Robertson, założycielka popularnej facebookowej grupy dla „lalkowych mam” i właścicielka siedmiu takich lalek. W rozmowie z portalem Today wyjaśniła, że zdiagnozowano u niej zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (OCD). Uznała, że przez nie nie powinna mieć dzieci, gdyż sprawiłyby ogromne problemy w opiece nad nimi. Przyznaje, że posiadanie takich lalek jest dla niej sposobem na radzenie sobie z faktem, że sama nigdy nie zostanie matką. Trzymanie ich natychmiast mnie uspokaja, zwłaszcza, gdy OCD zaczyna mi dokuczać – powiedziała.

Robertson powiedziała dziennikarzom, że zainteresowała się tymi lalkami po serii traumatycznych zdarzeń, w tym śmierci jej rodziców. Liczyła, że pomogą jej zwalczyć samotność. Nagle byłam tylko ja, mój kot i moje chomiki – powiedziała – Moje dzieci pomogły mi wyleczyć moją rozpacz. To częsty motyw. Wiele „lalkowych mam” przyznaje, że zostało nimi na skutek traumatycznych wydarzeń, jak śmierć własnego dziecka, diagnozy niepłodności czy też silnego przypadku „syndromu pustego gniazda” - jak psycholodzy nazywają uczucie smutku, samotności i bezsensu, które czasami dopada rodziców, gdy ich dzieci dorosną i wyprowadzą się z domu. Twierdzą, że pomagają im w budzeniu pozytywnych wspomnień, satysfakcjonują ich instynkt opiekuńczy, obniżają stres czy odganiają negatywne myśli.

Właścicielki takich lalek – w tym hobby praktycznie nie ma mężczyzn – często rozmawiają o nich w internecie, gdzie opowiadają sobie zmyślone historie z ich „życia”. Robertson powiedziała Today, że wiele z nich używa specyficznego języka, podobnego do sposobu, w jaki kobiety mówią o prawdziwych dzieciach. Np. ciąża to czas od zamówienia lalki do jej otrzymania, adopcja to zakup używanej lalki, a szpital to warsztat, który naprawia uszkodzone lalki. Robertson przyznała, że bierze leki i przechodzi terapię psychologiczną, ale podkreśliła, że nie ma urojeń i doskonale wie, że jej lalki nie są prawdziwymi dziećmi. Jest przekonana, że znakomita większość innych „lalkowych matek” również ma tę świadomość.

Jedną z nich jest mieszkająca w Londynie Jess Ellis. Jej kolekcja liczy obecnie 11 lalek. Zaczęła je kolekcjonować w czasie pandemii, kiedy pracowała z domu i czuła się przez to samotnie. Początkowo myślała z narzeczonym o adopcji psa, ale po przeczytaniu w internecie o takich lalkach obudziła się w niej nostalgia za Annabelle – lalką, którą bawiła się w dzieciństwie. Przyznaje, że zdarza jej się bawić godzinami z takimi lalkami, czesać je i ubierać, robić im sesje zdjęciowe, a nawet z nimi rozmawiać. Nie robi tego jednak codziennie. Podkreśla, że nie identyfikuje się z terminem „lalkowa matka” i jest zwykłą kolekcjonerką.

Każdy inaczej przeżywa żałobę 

Eksperci podkreślają, że nie da się jasno stwierdzić, czy „opieka” nad takimi lalkami ma pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne, czy wręcz przeciwnie, to zależy od indywidualnego przypadku. Psychoanalityk Bethany Marshall powiedziała Today, że niektóre mechanizmy radzenia sobie ze stratą i żałobą są adaptacyjne, pozwalają pchnąć ponownie życie do przodu, ale te same mechanizmy mogą być użyte do unikania prawdziwych związków. Jej zdaniem sposobem na sprawdzenie, czy zainteresowanie lalkami jest zdrowe jest to, czy prowadzi ostatecznie do prawdziwych związków z ludźmi, czy też zmienia się w wieczne fantazje.

Podobnego zdania jest dr Katherine Shear, psychiatra i dyrektor Centrum Przedłużonej Żałoby na uniwersytecie Columbia. Ludzie mają tendencję, by myśleć w dychotomiczny sposób, że albo coś jest „normalne” albo „nienormalne” i „zdrowe” lub „niezdrowe”, ale życie takie nie jest - powiedziała Today. Podkreśliła, że każdy w inny sposób przeżywa żałobę. Musimy znaleźć sposób, by zaakceptować stratę i fakt, że prawdopodobnie żałoba potrwa wiecznie, ale zmieni się z czasem – podkreśliła.

Zdaniem Emilie St Hilaire z Uniwersytetu Concordia w Montrealu skala tego zjawiska jest jednak bardzo przeszacowana. Ona sama zainteresowała się tym tematem naukowo, w trakcie wybory tematu jej pracy doktorskiej. W rozmowie z dziennikiem Guardian powiedziała, że z tuzinów właścicieli takich lalek, z którymi rozmawiała w trakcie jej pisania, ani jeden nie był przekonany, że te lalki to prawdziwe dzieci. Jej zdaniem te lalki nie są substytutem posiadania prawdziwych dzieci, a jedynie rekwizytem w zabawie w odgrywanie ról. Przyznała jednak, że większość „lalkowych matek” widzi je jako coś więcej, niż zwykłe zabawki, odczuwa z nimi związki emocjonalne.

źr. wPolsce24 za Today, Guardian

Polska

Tusk szykuje nowe ataki na prezydenta! Znany publicysta: „Ostrzał przez oddział czerwonych”

opublikowano:
Wojna rządu z prezydentem Karolem Nawrockim dopiero wejdzie w decydującą fazę a ważną rolę do odegrania ma w niej nowy marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Zdaniem dziennikarza telewizji wPolsce24 i publicysty tygodnika „Sieci” taka jest rola powierzona skompromitowanemu postkomuniście przez Donalda Tuska.
(fot. za Tygodnik Sieci/Fratria)
Wojna rządu z prezydentem Karolem Nawrockim dopiero wejdzie w decydującą fazę a ważną rolę do odegrania ma w niej nowy marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Zdaniem dziennikarza telewizji wPolsce24 i publicysty tygodnika „Sieci” taka jest rola powierzona skompromitowanemu postkomuniście przez Donalda Tuska.
Polska

Znany deweloper twierdzi, że nie chce pieniędzy od państwa. A co robi naprawdę? Setki milionów dla Arche Władysława Grochowskiego

opublikowano:
arche konstancin
Władysław Grochowski buduje wizerunek mało dbającego o pieniądze filantropa. Jak jest naprawdę? Sylwetkę dewelopera kreśli tygodnik "Sieci" (Fot. tygodnik "Sieci", UM Konstancin)
Jeden z najbardziej znanych polskich deweloperów, kontrolujący firmę Arche Władysław Grochowski uzyskał pomoc publiczną liczoną w setkach milionów złotych. Mimo to w licznych wywiadach podkreśla, że „woli pożyczyć niż od kogoś wziąć” a wszelkie dotacje od państwa to niepotrzebne rozdawnictwo.
Polska

Szokujące sceny w sądzie! Fanatycy Tuska do dziennikarza: „Prawackie ścierwo!”

opublikowano:
podły atak
Dziennikarz telewizji wPolsce24 Stanisław Pyrzanowski został zwyzywany przez aktywistów KOD (Fot. wPolsce24)
Zwolennicy władzy z Komitetu Obrony Demokracji zwyzywali dziennikarza telewizji wPolsce24, który zadawał im pytania dotyczące hierarchii prawa w naszym kraju.
Polska

Tak będą prywatyzować służbę zdrowia? Szybka spółka i polityczne wpływy

opublikowano:
hrubieszów prywatyzacja
W Hrubieszowie doszło do próby prywatyzacji przychodni (Fot. wPolsce24)
- W Hrubieszowie rządzący powiatem politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego próbowali po cichu sprywatyzować część ośrodka zdrowia. Wszystko było już przygotowane – informuje telewizja wPolsce24.
Polska

Jarosław Kaczyński nie przebierał w słowach: ten rząd powinien przestać istnieć

opublikowano:
Jarosław Kaczyński w obecności górników mówi o konieczności odwołania Donalda Tuska. Prezes PiS zauważył, że Donald niszczy Polskę
Jarosław Kaczyński w obecności górników mówi o konieczności odwołania Donalda Tuska (fot. wPolsce24)
Prezes Prawa i Sprawiedliwości ostro skomentował pismo Waldemara Żurka do marszałka Sejmu, i próbę postawienia przed Trybunałem Stanu byłego premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministrów Błaszczaka i Ardanowskiego.
Polska

Wiemy, o czym rozmawiali posłowie na zamkniętym posiedzeniu Sejmu. Wszystko jasne!

opublikowano:
Posłowie na sali obrad Sejmu, 4 bm. w Warszawie. Prezydium Sejmu, na wniosek premiera Donalda Tuska, przegłosowało utajnienie piątkowego punktu obrad, podczas którego szef rządu przedstawi pilną informację dot. bezpieczeństwa państwa. (
PAP/Paweł Supernak
Zakończyła się utajniona część obrad Sejmu, podczas której premier Donald Tusk przedstawił rzekome informacje dotyczące bezpieczeństwa państwa. Po przerwie posłowie wznowili prace w trybie jawnym, na którym zajmą się m. in. wetem prezydenta Karola Nawrockiego do ustawy o rynku kryptoaktywów. Niektórzy parlamentarzyści poinformowali o tym, co działo się wówczas, gdy kamery w Sejmie były wyłączone!