Tragedia w kołobrzeskim żłobku. Ratownicy walczyli o życie dziecka ponad godzinę

Jak poinformował lokalny portal miastokolobrzeg.pl, opiekunka zauważyła, że jedno z dzieci jest sine i nie oddycha. Wezwała pomoc i rozpoczęła reanimację.
Do tragedii doszło w "prywatnym klubiku", tzn. prywatnym żłobku, gdzie znajdowało się kilkoro dzieci – powiedziała Interii st. sierż. Pamela Borkowska, oficer prasowa KPP w Kołobrzegu. Dodała, że opiekunka natychmiast podjęła reanimację.
Na miejsce wezwano zespół ratowników medycznych. Przyleciał także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ze Szczecina.
Niestety dziecka nie udało się uratować. Jak informuje Polsat News, mimo trwającej ponad godzinę akcji reanimacyjnej dziecko nie odzyskało czynności życiowych.
W akcji ratunkowej wzięła także udział straż pożarna. Wojciech Grudzień z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Kołobrzegu powiedział Polsat News, że gdy dotarli na miejsce, byli tam już ratownicy medyczni. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu lądowiska dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i wspomagania ratowników w ich działaniach medycznych – dodał.
Przyczyny śmierci dziecka są na razie nieznane. Ustali je dopiero śledztwo. Na miejscu pracują policjanci i prokurator.
żr. wPolsce24 za Polsat News