Policja wyjaśnia wyborczą aferę. Gdzie podziały się karty do głosowania?

Krajowe Biuro Wyborcze w Wałbrzychu w województwie dolnośląskim przekazało, że w jednej z komisji obwodowych zniknęło 498 kart do głosowania. Według informacji Radia Wrocław chodzi o komisję wyborczą nr 25 w Radzie Wspólnoty Samorządowej na Starym Zdroju. We wspomnianym lokalu oddano 387 głosów na Rafała Trzaskowskiego, a 229 głosów przypadło Karolowi Nawrockiemu.
W związku z możliwym incydentem w Wałbrzychu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa otrzymały służby. Jak przekazał oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, kom. Marcin Świeży, policjanci wyjaśniają tę sprawę, ale na razie nie mogą udzielić żadnych szczegółowych informacji.
- Wydaje się to abstrakcją, natomiast ze wszystkich posiadanych dokumentów – czyli raport z przeliczenia kart w przeddzień głosowania i w dniu głosowania - wynika, że ilość kart w komisji była początkowo prawidłowa - powiedziała Joanna Kazanowicz, dyrektor wałbrzyskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Według nieoficjalnych ustaleń PAP możliwe, że karty nie zniknęły z lokalu, a jedynie doszło do błędu proceduralnego. Jeden ze scenariuszy zakłada, że podpisano przyjęcie zawyżonej liczb kart.
Jak głosowano w Wałbrzychu?
Najwięcej głosów w Wałbrzychu uzyskał Rafał Trzaskowski. Na kandydata KO głosowało 45,60 proc. mieszkańców. Z kolei Karol Nawrocki otrzymał 23,15 proc. głosów. Podium zamknął Sławomir Mentzen z wynikiem 10,60 proc. Dalej znalazł się Grzegorz Braun (5,03 proc.), Szymon Hołownia (4,34 proc.), Magdalena Biejat (4,29 proc.), Adrian Zandberg (3,60 proc.). Pozostali kandydaci otrzymali poniżej 2 proc. głosów.
źr. wPolsce24 za Polsat News/ PAP