Polska

Wygrała konkurs, ale nie zostanie dyrektorem. Stanowisko dostała jej konkurentka, radna PO

opublikowano:
Muzeum Literatury OK
Kamienice Winklerowska i Orelmusowska (druga i trzecia od lewej), w których mieści się Muzeum Literatury w Warszawie (fot. Autorstwa Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0/Wikimedia)
Konkurs na dyrektora Muzeum Literatury w Warszawie wygrała bezwzględną większością głosów Agnieszka Celeda z Muzeum Historii Polski. A jednak nie została powołana na to stanowisko. Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik z PSL powierzył kierowanie placówką Beacie Michalec, radnej PO. Decyzja oburzyła Stowarzyszenie Pisarzy Polskich.

Stowarzyszenie Pisarzy Polskich wystosowało list otwarty do marszałka Struzika.

Wiadomość o tym, że stanowisko p. o. dyrektora Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie, podległego organizacyjnie Urzędowi Marszałkowskiemu, obejmie Pani Beata Michalec – a informacja taka pojawiła się na stronie internetowej Muzeum tuż przed Bożym Narodzeniem – przyjęliśmy ze zdumieniem i niedowierzaniem. Konkurs na kandydata na to stanowisko wygrała przecież bezwzględną większością głosów Pani Agnieszka Celeda” – napisano.

Wygrała, ale przegrała

"Gazeta Wyborcza" prześledziła przebieg zdarzeń. Okazało się, że w konkursie na stanowisko dyrektora najwięcej głosów otrzymała Agnieszka Celeda związana z Muzeum Historii Polski. W drugiej turze głosowało na nią sześcioro członków z jedenastoosobowej komisji.

Na jej kontrkandydatkę Beatę Michalec - „historyczkę, działaczkę społeczną i polityczkę Platformy Obywatelskiej”, jak przedstawia ją Wikipedia - oddano pięć głosów.

Michalec wygrała co prawda pierwszą turę głosowania - brali w niej udział wszyscy kandydaci, którzy spełnili wymagania formalne - jednak w drugiej turze los się odwrócił. 

Zaskakująca decyzja marszałka

23 grudnia okazało się jednak, że obowiązki dyrektora Muzeum Literatury zostały powierzone Michalec.

W tej sytuacji dwoje członków komisji konkursowej, Marzanna Bogumiła Kielar i Zbigniew Zbikowski, opublikowało list otwarty do marszałka Struzika, protestując przeciwko tej decyzji.

„Jako członkowie Komisji absolutnie odmawiamy naszego poparcia dla decyzji mianowania Pani Beaty Michalec p.o. dyrektora z pominięciem Pani Agnieszki Celedy. Cieszyliśmy się, że dwuetapowy konkurs wygrała osoba kompetentna, z bogatym doświadczeniem w pracy muzealnej, aktywnie popularyzująca literaturę i kulturę oraz skutecznie zdobywająca granty na działalność kulturalną” – podkreślili.

Autorzy listu zażądali wyjaśnień od marszałka Struzika, konfrontując dorobek zawodowy obu pań. Wskazali też, że popierana przez urząd marszałkowski Michalec jest… żoną burmistrza dzielnicy Wawer z PO.

Domagamy się od Pana Marszałka udzielenia wyjaśnienia, dlaczego Agnieszka Celeda została pominięta, mimo że konkurs wygrała bezwzględną większością głosów Komisji” – napisali.

Platforma na swoim

Na osobliwą sytuację zwrócił uwagę były minister kultury Piotr Gliński. „Platforma na swoim. Stowarzyszenie Pisarzy Polskich protestuje w związku z powołaniem na dyrektora Muzeum Literatury żony burmistrza Wawra z PO, mimo, że PRZEGRAŁA konkurs na to stanowisko. Co tu komentować... " - napisał polityk PiS na platformie X.

Muzeum Literatury jest współprowadzone przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. A to oznacza, że dyrektor nie może być powołany bez zgody ministra.

źr. wPolsce24 za wpolityce.pl/GW

 

Polska

Służby zajmują się opozycją, a nie rosyjską dywersją! Porażające kulisy ataku na polskie tory

opublikowano:
Nagranie z kanału "wPolsce24" przedstawia polityczną debatę dotyczącą domniemanego aktu dywersji na polskiej kolei, który miał miejsce w pobliżu stacji Mika
(fot. wPolsce24)
Reporter telewizji wPolsce24 rozmawia z Iwoną Kurowską, starosta powiatu garwolińskiego. To ona, jako jedna z pierwszych podała informację o akcie dywersji polskich torach. Niestety, zaatakowali ja przedstawiciele aktualnego obozu rządzącego.
Polska

Tak wygląda 19-latek, który groził polskiemu prezydentowi i pisał do głowy państwa per "Karolku"

opublikowano:
Zatrzymany 19-latek, który groził prezydentowi Karolowi Nawrockiemu w rękach policji
Tak wygląda człowiek, który w internecie zwraca się do prezydenta per "Karolku" (Fot. policja.pl)
Trzy lata więzienia grożą 19-latkowi, który zamieścił w internecie groźby pod adresem prezydenta Karola Nawrockiego. Stołeczna policja pokazała dziś zdjęcia mężczyzny. To uczeń szkoły zawodowej, mieszkaniec powiatu otwockiego.
Polska

Gdzie jest Tusk? Na ważną konferencję wysłał swoich ministrów. "Zmarnowali tylko czas Polaków"

opublikowano:
mid-25b17404 ok
- Zabezpieczono obfity materiał dowodowy, który pozwoli na szybką identyfikację sprawców tego haniebnego aktu dywersji - zapewnił szef MSWiA Marcin Kierwiński. - Najlepsi funkcjonariusze zostali skierowani do tej sprawy – wtórował koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Choć ministrowie dwoili się i troili, przedstawiciel Kancelarii Prezydenta ocenił ich konferencję surowo: - Zmarnowali czas – powiedział Karol Rabenda, gość telewizji wPolsce24.
Polska

Ziobro z mocnym przekazem dla Tuska: „Nie dam się wykorzystać jak zwierzę w cyrku”

opublikowano:
Zbigniew Ziobro w garniturze siedzi w studiu telewizyjnym podczas programu na żywo
Zbigniew Ziobro w rozmowie z wPolsce24 podkreślił, że rząd Donalda Tuska zdecydował się realizować swoje cele, łamiąc prawo. Zaznaczył, że nie da się wykorzystać „jako zwierzę w cyrku”.
Polska

Pierwszy od 100 lat akt sabotażu na polskiej kolei. Paulina Matysiak: „Komunikacja rządu zawiodła”

opublikowano:
Paulina Matysiak w rozmowie o bezpieczeństwie infrastruktury kolejowej i chaosie informacyjnym
Posłanka Paulina Matysiak w programie Rozmowa Wikły na antenie telewizji wPolsce24 ocenia chaos informacyjny, jaki zapanował w rządzie Donalda Tuska po wydarzeniach na kolei, które oficjalnie zostały uznane za sabotaż.
Polska

Burza w Sejmie. Posłowie PiS krzyczą "precz z komuną" i opuszczają salę plenarną

opublikowano:
Posłowie PiS opuszczają salę sejmową przed głosowaniem nad wyborem Czarzastego na marszałka
Posłowie PiS opuszczają salę sejmową (fot, wPolsce24)
Tak ostro w polskim Sejmie nie było już dawno. Podczas prezentacji Włodzimierza Czarzastego jako kandydata na marszałka izby, posłowie Prawa i Sprawiedliwości opuścili salę obrad. Wcześniej z ław parlamentarnych można było usłyszeć gromkie: precz z komuną! Czarzasty tylko nerwowo się obracał, widać, że nie było mu do śmiechu. Został jednak wybrany na nowego marszałka.