Profesor Gliński komentuje sprawę Fundacji Lux Veritatis: "Wszystkie dokumenty były udostępnianie w ramach dostępu do informacji publicznej"
Jak wcześniej informowaliśmy, agenci CBA weszli w do obiektów Fundacji Lux Veritatis w Warszawie, Toruniu i Wrocławiu, gdzie zabezpieczają dokumenty dotyczące przekroczenia uprawnień przez byłego ministra kultury.
Piotr Gliński rozmawiał o tej sprawie z Polską Agencją Prasową:
- Wszystkie dokumenty dotyczące tych kwestii były udostępnianie w ramach dostępu do informacji publicznej. Wielokrotnie prasa na ten temat pisała i było to wielokrotnie prześwietlane i kontrolowane, także przez NIK – powiedział były minister kultury.
Gliński ocenił, że te działania są związane z wpisem premiera na platformie X, w którym Donald Tusk zasugerował, że "rozliczanie PiS postępuje wolniej, bo nie wszyscy w Koalicji zrozumieli, że bez rozliczenia nie będzie naprawy Rzeczpospolitej". "I jeśli się wreszcie nie ogarną, sami zostaną przez ludzi rozliczeni".
- Rozliczenia panu Tuskowi źle idą. Aby coś rozliczać, trzeba mieć do tego podstawy. Myślę, że wielu urzędników państwowych nie chce uczestniczyć w tych przestępczych działaniach pana premiera Tuska, które polegają m.in. na tym, że cały aparat państwa ma się zajmować rozliczeniami, do których nie ma podstaw – powiedział Gliński.
- To, że dzisiaj - dzień po wpisie Tuska - dowiedzieliśmy się, że agenci CBA weszli do obiektów Fundacji Lux Veritatis w Warszawie, Toruniu i Wrocławiu, jest tego dobrym przykładem – dodał.
Podkreślił, że "normalną praktyką tworzenia instytucji kultury, w tym muzeów, jest tzw. współprowadzenie z różnymi podmiotami". "Zarówno za naszych czasów, jak i naszych poprzedników podpisywano umowy o współprowadzeniu z różnymi podmiotami – stowarzyszeniami, fundacjami, archidiecezjami, a najczęściej z samorządami lokalnymi" – wyjaśnił.
Jako przykłady podał Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku oraz Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Przypomniał także, że za czasów rządów PO-PSL resort kultury podpisał umowy o współprowadzeniu Muzeum POLIN (z prywatnym stowarzyszeniem) czy Europejskiego Centrum Solidarności (m.in. z prywatną fundacją). "Wszystkie umowy o współprowadzeniu były podpisywane dla dobra polskiej kultury" – w ramach kompetencji, a nawet obowiązku ministra prowadzenia polityki kulturalnej i historycznej państwa polskiego - podkreślił.
źr. wPolsce24 za X/PAP