Skandaliczne słowa nowej szefowej berlińskiego Instytutu o Polsce i Polakach

Kiedy wczoraj ujawniono informację, że nowa kierowniczka berlińskiego oddziału jeszcze niedawno była radną podberlińskiej miejscowości Schönwalde-Glien z ramienia niemieckiej partii Sojuszu 90/Zieloni, w sieci zawrzało. Bo niby jak osoba powiązana z niemieckimi władzami samorządowymi ma skutecznie bronić przed niemiecką narracją o polskiej współodpowiedzialności za II wojnę światową, co jest jednym z zadań Instytutu?
Okazuje się jednak, że to nadanie ma drugie - polityczne dno. Joanna Kiliszek, w przeszłości odcinała się od polskości, deklarując, że jej ojczyzną jest "człowieczeństwo", jawnie atakowała poprzedni rząd i polskich parlamentarzystów, mówiła o "polskim problemie z Holokaustem" oraz wpierała antyrządowe ruchy zjednoczone pod hasłem "wyp***ać", Marty Lempart.
W internecie pojawiło się nagranie z berlińskiego wiecu środowisk LGBT, w którym Kiliszek atakowała Polskę.
- To jest niewyobrażalny skandal, żeby Joanna Kiliszek miala kierować berlińskim oddziałem Instytutu Pileckiego. Ten rząd pluje Polakom w twarz - napisała na portalu x.com popularna komentatorka Emilia Kamińska, publikując nagranie sprzed kilku lat:
"Będę mówiła po polsku, krótko obiecuję. Moją ojczyzną jest człowieczeństwo, moją ojczyzną jest wolność. Kiedy teraz w Polsce widzę, jak faszysta zasiadający w sejmie, w polskim sejmie, zrywa wykład profesora Jana Grabowskiego o polskim problemie z Holokaustem, jak odmawia się podstawowych praw kobietom, dzieciom, niepełnosprawnym, mniejszościom seksualnym, mniejszościom narodowym, jak okrada się na następne pokolenia z bogactwa natury, jak dewastuje się prawo i instytucje państwa, wiele lat będziemy musieli zaufanie dla tego państwa odbudowywać, oraz jak w dniu dziecka na granicy polsko-białoruskiej bezdusznie, brutalnie wypycha się matki z dziećmi. To wiem, to wówczas wiem, że trzeba działać i krzyczeć" - słyszmy na nagraniu słowa Kiliszek.
Wspólny front z Martą Lempart
W dalej części wypowiedzi nowa szefowa berlińskiej filii Instytutu Pileckiego już w jawny sposób atakowała konserwatywne wartości i powtarzała lewacką mantrę o faszyzmie, szowinizmie i "katolickim fundamentalizmie".
"Jesteśmy dzisiaj w tym symbolicznym miejscu, pod Bramą Brandenburską, ale tuż przy przedstawicielstwie Komisji Europejskiej. To nie są tylko te dwie instytucje, które są teraz propagandowymi instytucjami polskimi, niestety, ale przy Unii Europejskiej. Jesteśmy po to, by sprzeciwić się niesprawiedliwości, po to, by nie oddać tego, co zbudowaliśmy po 1989 roku, w ręce antydemokratów, populistów, nacjonalistów, szowinistów, faszystów, katolickich fundamentalistów, ludzi bezprawia, chciwości, mrocznej nienawiści, mrocznej nienawiści i niesprawiedliwości" - krzyczała podczas wiecu Kiliszek.
I dziś taka osoba, ma zajmować się walką o polską kulturę i bronić polskiego dziedzictwa i tożsamości. "To się w pale nie mieści" - cytując klasyka.
źr. wPolsce24 za x.com/EmiliaKamińska