Polska

Haniebne wpisy w mediach społecznościowych. Instytut Pileckiego wybiela komunistycznego zbrodniarza

opublikowano:
20230515_104111.webp
(fot. Fratria)
- Porucznik Maksymilian Sznepf dowodził jednostką ludowego WP o wielkości 110-160 żołnierzy, która zatrzymała 22 osoby, z których część nigdy nie wróciła do domu. W Obławę zaangażowanych było 45 000 żołnierzy, udział jednostki Schnepfa stanowi jedynie 2 promile tych sił - wpis takiej treści pojawił się na koncie Instytutu Pileckiego w mediach społecznościowych.

Instrumentalizacja śmierci Polaków i próba relatywizacji komunistycznej zbrodni oburzyła wielu użytkowników portalu X. Pod wpisem Instytutu Pileckiego pojawiły się nawet tzw. "informacje kontekstowe", które dodawane są (przez społeczność X-a) wówczas, kiedy oryginalna treść rozmija się z faktami. 

- Wpis ma na celu wybielenie sprawców Obławy Augustowskiej. Porucznik Maksymilian Sznepf, dowodzący dwoma kompaniami LWP, brał w zbrodni czynny udział. “Niewracający do domów” to eufemizm oznaczający morderstwa polskiego i litewskiego podziemia - można przeczytać w opisie kontekstowym oryginalnego wpisu IP.

Poniżej dodano też kilkanaście linków z szerszą wykładnią tego, czym była Obława Augustowska.

FireSh

Dlaczego Instytut Pileckiego stanął w obronie Maksymiliana Schnepfa i postanowił relatywizować śmierć naszych rodaków? 

Postać komunistycznego zbrodniarza przypomniano po jednej z debat prezydenckich, po sprzeczce Doroty Wysockiej-Schnepf (dziennikarki Telewizji Polskiej w likwidacji) z Krzysztofem Stanowskim, twórcą kanału Zero. Dziennikarka - nazywana później przez Stanowskiego "kapłanką propagandy"- prywatnie jest żoną Ryszarda Sznepfa (syn Maksymilana), związanego z Platformą Obywatelską kierownika placówki Ambasady RP w Rzymie.

Czy to tylko te koneksje zadecydowały o karkołomnej próbie obrony zbrodniarza, której podjął się IP?

Wiele na to wskazuje, choć - biorąc pod uwagę polityczne poglądy aktualnie zarządzających placówką, a także postać rzecznika tej instytucji, może być tak, że to po prostu ich prywatne poglądy na polską historię. Pewne jest natomiast to, że wis pracowników Instytutu wywołał oburzenie wielu internautów, nawet tych, których trudno posądzać o sympatię do aktualnej opozycji:

- Zanim prezes @InstPileckiego straci posadę za ten skandaliczny wpis, przypominam że w sprawie jego działalności toczy się już jedno śledztwo wiadomosci.wp.pl/watpliwosci-za - komentował na portalu X Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski. 

W podobnym, często nawet znacznie ostrzejszym tonie, wypowiadali się inni internauci, którzy krytykowali politykę Instytutu Pileckiego i jego aktywność w mediach społecznościowych.

W jednym z wpisów odnoszących się do tej sprawy Cezary Gmyz, dziennikarz związany z telewizją Republika, zasugerował nawet, że "z nieoficjalnych informacji wynika, że rzecznik Instytutu Pileckiego Jan Gebert straci swoją funkcję a za politykę informacyjną Instytutu ma być odpowiedzialna Luiza Jurgiel-Żyła".

Do całej awantury odniósł się w kolejnym wpisie Instytut Pileckiego, który kolejny raz postanowił... bronić zbrodniarza:

- Pełne stanowisko Instytutu Pileckiego w sprawie treści wystawy o Obławie Augustowskiej Instytut Pileckiego traktuje upamiętnienie ofiar Obławy Augustowskiej jako jedno z kluczowych zadań swojej działalności. (...) Przygotowywana z należytą starannością przez zespół naukowy Instytutu, nie miała i nie ma zamiaru eksponować postaci ppor. Maksymiliana Sznepfa (...) Zgromadzone przez nas dokumenty wskazują, że Maksymilian Sznepf dowodził pododdziałem liczącym ok. 110–160 żołnierzy. Żołnierze ci uczestniczyli w zatrzymaniach i przekazali łącznie 22 osoby kontrwywiadowi sowieckiemu „Smiersz”. Część z tych osób nigdy nie wróciła do domów. Nie ulega wątpliwości, że był to udział w działaniach represyjnych. Jednocześnie należy jasno podkreślić: w kontekście udziału ok. 45 tys. żołnierzy Armii Czerwonej oraz struktur bezpieczeństwa ZSRR, działania jednostki Sznepfa miały ograniczony zasięg operacyjny. Obecne próby czynienia z niego symbolu Obławy Augustowskiej mają wyraźnie charakter polityczny, wynikający z pokrewieństwa rodzinnego, a nie znaczenia historycznego. Instytut nie zamierza stosować logiki odpowiedzialności rodzinnej, znanej z praktyk totalitarnych, i nie będzie przykładać ręki do takiej narracji - czytamy we wpisie IP.

Z oczywistych względów także i ten wpis jedynie dolał oliwy do ognia:

- Czy moglibyście podpisywać te wysrywy własnym nazwiskiem, a nie Pileckiego? - w takich słowach odniósł się do niego Krzysztof Stanowski.

Po kilku godzinach wpis skasowano, a na twitterowym koncie Instytutu Pileckiego pojawił się kolejny już komentarz do sprawy.

Czytamy w nim:

- Informujemy, że ostatnie wpisy dotyczące wystawy o Obławie Augustowskiej zostały usunięte. Naszym celem wpisu nie było ani bagatelizowanie, ani zakłamywanie historii. Podane wielkości są zgodne z badaniami upowszechnianymi m.in. przez IPN. Udział jednostek złożonych z Polaków niewątpliwie był wpisany w scenariusz umacniania władzy komunistycznej w Polsce, pozbawiania jej niepodległości. 

Czy taka próba ratowania twarzy wystarczy do tego, aby obronić swoje miejsca pracy, czy może polityczni decydenci będą próbowali wykonać jeszcze jakieś ruchy personalne, aby ratować sytuację? 

źr. wPolsce24 za X

Polska

Kosiniak-Kamysz o skandalicznej wystawie w gdańskim muzeum. "Nie służy polskiej pamięci"

opublikowano:
AWIK6739 (2) (1).webp
(fot. Andrzej Wiktor\Fratria)
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował skandaliczną wystawę w Muzeum Gdańska. Nie ukrywał, że nie podoba mu się pomysł jej organizacji.
Polska

Prezydent ułaskawił Bąkiewicza. Chodzi o karę za „Babcię Kasię”

opublikowano:
AW_Ustawa447_25022019_07.webp
Lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz (Fot. Fratria/Andrzej Wiktor)
Prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie o darowaniu kary Robertowi Bąkiewiczowi - przekazała prok. Anna Adamiak, rzecznik pasowa Prokuratora Generalnego. Chodzi o wyrok za naruszenia nietykalności cielesnej agresywnej aktywistki znanej szerzej jako „Babcia Kasia”.
Polska

Tak rząd chroni teścia swojej funkcjonariuszki. Wymazany z listy zbrodniarzy

opublikowano:
1994495_4.webp
Sznepf usunięty z listy zbrodniarzy (fot. wPolsce24)
Ofiary Obławy Augustowskiej pozbawiono najpierw życia, a potem prawa do chwały. W domu Turka w Augustowie otwarty został Dom Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. To miejsce, które upamiętnia największą zbrodnię dokonaną na Polakach po II wojnie światowej. Niestety zabrakło nazwiska komunistycznego zbrodniarza.
Polska

Obrzydliwy atak Onetu na siostrę Mateusza Morawieckiego

opublikowano:
1994365_6.webp
Teresa Gaj odpowiada na skandaliczny atak Onetu na siostrę Mateusza Morawieckiego (fot. wPolsce24)
Wstrętny paszkwil - tylko tak można określić artykuł Onetu, w którym niemiecko-szwajcarski portal informuje o rzekomym wykorzystywaniu przez siostrę Mateusza Morawieckiego byłej żołnierz Armii Krajowej Teresy Gaj. Sama kombatantka przesłała do naszej redakcji list, w którym zaprzecza skandalicznym oskarżeniom redaktora Jacka Harłukowicza.
Polska

Sawicki uderza w rząd Tuska i spółki. "Pracują tam ludzie dla zewnętrznych koncernów"

opublikowano:
1994527_5.webp
Marszałek senior Marek Sawicki był gościem redaktora marka Pyzy (fot. wPolsce24)
- W spółkach związanych z energetyką, z sektorem paliwowym, mamy tak hamujących ludzi, którzy mam wrażenie, że pracują bardziej dla zewnętrznych koncernów energetycznych, niż dla państwa polskiego i dla polskich spółek - mówił w rozmowie z Markiem Pyzą poseł PSL Marek Sawicki.
Polska

Prawie milion złotych za pobyt ministrów w Brukseli. Gigantyczne pieniądze na luksusowy hotel

opublikowano:
_MIL4194_Wycinka.webp
(fot. Fratria/ Liudmyla Kazakova)
Luksusowy samochód czy mieszkanie w centrum Warszawy? Na takie zbytki można byłoby wydać to, na co poszły publiczne pieniądze w kwocie: 874 tys. zł. Tyle miały kosztować pobyty pracowników MKiŚ w luksusowym hotelu w Brukseli. To równowartość 1750 noclegów.