Sejm zdecydował w sprawie przepisów o dekryminalizacji aborcji
To nie jest to pierwsze podejście do zmiany przepisów. Wcześniejszy projekt w tej sprawie został odrzucony w lipcu. Wtedy zabrakło poparcia Polskiego Stronnictwa Ludowego, którego posłowie zagłosowali w większości tak jak Prawo i Sprawiedliwość i Konfederacja - przeciwko dekryminalizacji aborcji.
Odrzucić czy skierować do komisji?
Tym razem pierwsze czytanie projektu nowelizacji Kodeksu karnego, który dąży do częściowej dekryminalizacji przerywania za zgodą kobiety jej ciąży oraz dekryminalizacji pomocy w samodzielnej aborcji, odbyło się w środę. Posłowie Konfederacji i PiS złożyli wniosek o odrzucenie projektu.
Dlatego w piątkowym bloku głosowań parlamentarzyści głosowali nad tym właśnie wnioskiem. I tak przeciwko wnioskowi o odrzucenie projektu - a tym samym za skierowaniem go do komisji nadzwyczajnej - opowiedziało się 232 posłów z 452 biorących udział w głosowaniu. Przeciw było 216 posłów, a 4 wstrzymało się od głosu.
Tym samym Sejm będzie nadal pracował nad projektem grupy posłów z Lewicy, KO i Trzeciej Drogi.
Co zakłada projekt?
Obecny projekt powtarza zapisy z poprzedniej wersji. Zakłada uchylenie art. 152 par. 1, zgodnie z którym przerwanie za zgodą kobiety jej ciąży z naruszeniem przepisów ustawy z 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3.
Zawarta jest też w nim m.in. propozycja, by przerwanie za zgodą kobiety jej ciąży z naruszeniem przepisów ustawy o planowaniu rodziny podlegało karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 5 lat wyłącznie wtedy, gdy od początku ciąży upłynęło więcej niż 12 tygodni.
Propozycja posłów Lewicy i KO przewiduje także, że nie popełnia przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, jeżeli przerwanie ciąży jest następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej do uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej lub gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
źr. wPolsce24 za PAP/"Rzeczpospolita"