Rozporządzenie Tuska okazało się bublem. Niekompetencja, czy świadoma decyzja?
Pytanie, czy to zwykła niekompetencja, czy celowe działanie, by nielegalnie imigranci mogli skutecznie docierać do Polski? Jak to w ogóle możliwe, że w tak ważnej kwestii, kwestii bezpieczeństwa Polski, powstaje taki bubel prawny?
Miał być przełom, jest bubel
Miał być przełom w sprawach bezpieczeństwa, a wyszedł bubel prawny. Rozporządzenie do ustawy ograniczającej prawo do azylu na granicy Polski z Białorusią w praktyce niewiele zmieni. Wszystko przez to, że dokument mówi o samej granicy. Ograniczenie, o którym mowa w paragrafie pierwszym, stosuje się na granicy państwowej z Republiką Białorusi.
A wystarczyło przecież zastosować w rozporządzeniu zwrot strefa nadgraniczna, czyli pas liczący przynajmniej 15 kilometrów od granicy. Strefa nadgraniczna obejmuje cały obszar gmin przyległych do granicy państwowej, a na odcinku morskim do brzegu morskiego.
Jeśli określona w ten sposób szerokość strefy nadgranicznej nie osiąga 15 kilometrów, włącza się do strefy nadgranicznej również obszar gmin bezpośrednio sąsiadujących z gminami przyległymi do granicy państwowej lub brzegu morskiego. Nic więc dziwnego, że te zapisy rozporządzenia spotkały się z krytyką ze strony opozycji.
Czy to jest świadome pozostawienie furtki dla tych wszystkich lewackich organizacji, dla przemytników ludzi? Tego drugiego nie można wykluczyć, zwłaszcza, że Donald Tusk w sprawie migracji zmieniał już zdanie.
Cały reportaż w materiale wideo
źr. wPolsce24